okładka No i bajka! ebook | epub, mobi | Magda Bielicka

Pobierz za darmo fragment ebooka

Promocja

Sprzedaje i dostarcza: Woblink

No i bajka! Magda Bielicka ebook

5,6

Moja ocena:

Sprzedaje i dostarcza: Woblink

Dodano do koszyka

Koszyk

Opis treści

Co wspólnego mają dwie polne myszki, Brzydkie Kaczątko, Kopciuszek i pewna dumna blondynka z Gdańska? Jak się okazuje – całkiem sporo. Hania ma 28 lat, pracuje po kilkanaście godzin na dobę, by spłacić kredyt we frankach, ubiera się w „Tanim Armanim”, gdzie przy okazji dorabia sortowaniem ubrań, a w nielicznych wolnych chwilach pisze bajki – póki co „do szuflady”. Problemy dnia codziennego odpędza, zarywając noce na rozmowach z Karolem. Fascynacja poznanym w Internecie chłopakiem trwa do pierwszego spotkania w realnym świecie. Potem przychodzą wątpliwości, dylematy i nowe kłopoty. No i jest jeszcze Mateusz – mieszkający po sąsiedzku kolega z aspiracjami na mężczyznę życia Hani. Historia Hanki to lekka, pełna dystansu opowieść o niekiedy bardzo trudnych sprawach: miłości, potrzebie bliskości i tym, że wszystko ma swoją cenę. Magda Bielicka – ur. w 1982 roku, wieloletni dziennikarz. Obecnie PR-owiec i redaktor naczelny lokalnej gazety. Autorka książek „Lista. Historia zbrodni niedoskonałych” oraz „JestĘ MagistrĘ”. Pochodzi z Prabut. Mieszka w Pruszczu Gdańskim. 

„No i bajka!”, Magda Bielicka – jak czytać ebook?

Ebooka „No i bajka!”, tak jak pozostałe książki w formacie elektronicznym przeczytacie w aplikacji mobilnej Woblink na Android lub iOS lub na innym urządzeniu obsługującym format epub lub mobi - czytnik ebooków (Pocketbook, Kindle, inkBook itd.), tablet, komputer etc. Czytaj tak, jak lubisz!

Zanim zdecydujesz się na zakup, możesz również przeczytać u nas darmowy fragment ebooka. A jeśli wolisz słuchać, sprawdź, czy książka jest dostępna w Woblink także jako audiobook (mp3).

Szczegółowe informacje na temat ebooka No i bajka!

    • No i bajka!

      Ebook

      20,00 zł  

    • bumerang

Opinie i oceny ebooka No i bajka!

5,6

25 ocen / 1 opinia

razem z Lubimy Czytać

Bajka się skończyła.

Książkę, o której dzisiaj wam opowiem jest „No i bajka” Magdy Bielickiej. Dzięki uprzejmości wydawnictwa Novae Res miałam okazję przeczytać tę pozycję. Sugerując się opisem z tyłu, stwierdziłam, że jest idealna dla mnie. Szukałam już od jakiegoś czasu czegoś lekkiego i zabawnego, przy czym mogłabym się odstresować i nie myśleć zbyt wiele. Tutaj mamy zaledwie 192 stron w formacie nieco mniejszym od A5. Idealna do torebki. Jednak nie miałam okazji jej wozić, ponieważ przeczytałam ją w jeden wieczór. Przy ciasteczkach cytrynowych, których aromat jeszcze się unosił w całym domu po pieczeniu. Nie osłodziły mi czytania na tyle, by przełknąć tę pozycję bezboleśnie. Magda Bielicka jest polską dziennikarką i autorką książek. Pochodzi z Prabut na Pomorzu. Absolwentka dziennikarstwa i politologii. Obecnie redaktor naczelna lokalnej gazety i PR-owiec w urzędzie gminy. Autorka dwóch książek: „Lista. Historia zbrodni niedoskonałych…” oraz „JestĘ magistrĘ”. Obie książki zostały wydane w 2013 r. przez Wydawnictwo Novae Res. W dniu dzisiejszym mieszka w Pruszczu Gdańskim. Prowadziła bloga „Z życia Wąsatej Kreatury”, który obecnie przeniósł się na Facebooka. Prywatnie uwielbia książki i koty. Nie należy jej mylić z Magdaleną Bielicką, dziennikarką udzielającą się na łamach periodyku „Kocie Sprawy”. Co wspólnego mają dwie polne myszki, Brzydkie Kaczątko, Kopciuszek i pewna dumna blondynka z Gdańska? Jak się okazuje – całkiem sporo. Hania ma 28 lat, pracuje po kilkanaście godzin na dobę, by spłacić kredyt we frankach, ubiera się w „Tanim Armanim”, gdzie przy okazji dorabia sortowaniem ubrań, a w nielicznych wolnych chwilach pisze bajki – póki co „do szuflady”. Problemy dnia codziennego odpędza, zarywając noce na rozmowach z Karolem. Fascynacja poznanym w Internecie chłopakiem trwa do pierwszego spotkania w realnym świecie. Potem przychodzą wątpliwości, dylematy i nowe kłopoty. No i jest jeszcze Mateusz – mieszkający po sąsiedzku kolega z aspiracjami na mężczyznę życia Hani. Historia Hanki to lekka, pełna dystansu opowieść o niekiedy bardzo trudnych sprawach: miłości, potrzebie bliskości i tym, że wszystko ma swoją cenę. Cóż, jest tylko jeden pozytywny aspekt tej powieści, ale jego zostawię sobie na koniec. Miałam wrażenie, że autorka chciała zrobić groteskę, ale przedobrzyła. Co mogę powiedzieć o bohaterach? Płascy, mdli, nierealni. Historia rodem wyjęta z baśni, gdzie wszystko ma swój happy ending. Bo właśnie tak została wykreowana historia – jest nieciekawie, później spotyka się księcia z bajki, coś się ewidentnie rozwala, jest dramat i w końcu happy end. Tylko, że element z dramatem jest podniesiony do potęgi nieskończonej. Takiej komedii pomyłek i nieprawdopodobności nie widziałam od bardzo długiego czasu. Główna bohaterka, która powinna być siłą napędową książki, jest tak naprawdę niezdecydowaną dziewczyną, nie potrafiącą o siebie dbać i narzekającą na swoje życie. Rodem ze „Zmierzchu”. Ciągle krąży między swoim księciem a chłopcem z sąsiedztwa, robiąc z obu idiotów, co mężczyźni chętnie przyjmują na klatę i zazwyczaj nawet nie są źli. Fabuły starczyłoby na kilka powieści. Gdyby tak ograniczyć te wszystkie dramaty i powroty – byłaby całkiem niezła historia, bo zaczęło się naprawdę obiecująco. Później jednak zaczęło się sypać. Autorka jednym słowem poszła po bandzie. No i jeszcze bajka, którą napisała bohaterka wciśnięta między dwie części – była najciekawszym elementem tej pozycji, ale jej umiejscowienie pozostawiało sporo do życzenia. Mój chłopak był świadkiem, kiedy po lekturze miotałam się po pokoju z niezrozumieniem na twarzy, że można było zrujnować przesadą tak obiecującą historię. Bo porusza ważne tematy – radzenie sobie w dzisiejszym świecie, kiedy trzeba tyrać na dwa etaty, żeby mieć co jeść, znajomości internetowych i godzenia się na półśrodki, bo nie ma się odwagi, aby ryzykować . Komu polecam tę powieść? Na pewno niewymagającym czytelnikom, który chcą posmakować groteski w jej przerysowanej wersji. „Mateusz był jej mechanikiem. Poznali się, kiedy przyjeżdżała do warsztatu swoim wysłużonym kadettem. Do naprawy było w nim praktycznie wszystko i w końcu zaproponował jej kupno volkswagena polo. Również nie był pierwszej młodości (a nawet stuknęła mu dwudziestka), ale Mateusz znał sprzedającego, znał samochód i miał na podorędziu wiele zapasowych części do tego modelu. Skorzystała z jego rady, sprzedała kadeta za pięć stów, dołożyła parę złotych (dosłownie) i stała się właścicielką polówki w kolorze rdzawoczerwonym (z przewagą rdzy)” więcej recenzji na: kraina-bezsennosci.blog.pl

Opinia nie jest potwierdzona zakupem

Oceń
No i bajka!

No i bajka!

Magda Bielicka,

Ocena czytelników

5,6

25 ocen wspólnie z Lubimy Czytać

Moja ocena: