Nagroda Gombrowicza 2022 – nominacje
Kapituła Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza wskazała pięcioro nominowanych, spośród których we wrześniu wybierze laureata siódmej edycji tej nagrody. Współorganizatorami nagrody Gombrowicza i towarzyszącego jej festiwalu OPĘTANI LITERATURĄ są Prezydent Radomia oraz Muzeum Witolda Gombrowicza we Wsoli. Patronuje jej Rita Gombrowicz.
Nagroda Gombrowicza 2022 – nominacje
Nominacje do Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza w 2022 roku
1. Rafał Hetman – „Izbica, Izbica”, Wydawnictwo Czarne
Na liście znalazła się książka znanego z Instagrama Rafała Hetmana. Autor opowiada historię Holokaustu przez pryzmat małego miasteczka – tytułowej Izbicy. Po podlubelskim żydowskim miasteczku pozostał tylko zryty przez poszukiwaczy złota cmentarz, zmieniona w szalet synagoga, splądrowane domy. Według archiwów, Zagładę przetrwało dwadzieścioro troje ocalałych. Spośród nich nikt nie zdecydował się pozostać w Izbicy. Ze wspomnień rozmówców, pamiątek, dokumentów i fotografii Hetman przedstawia upadek społeczności oraz odkrywa historię przez lata przemilczaną. Przykładzie mikro-świata Izbicy staje się tutaj uniwersalną opowieścią o wojennych losach żydowskich miasteczek boleśnie naznaczonych okupacją i powojennym działaniem Polaków.
2. Robert Nowakowski – „Ojczyzna jabłek”, Wydawnictwo Literackie
Opis wydawcy: Historia, która od dawna czekała, by ją opowiedzieć Okolice Soliny. II wojna światowa dobiegła końca. Oficjalnie. W etnicznym i narodowościowym tyglu południowo-wschodniej Polski koniec świata ma dopiero nadejść. Jelko Rabik mieszka w Pasice, wiosce, nad którą góruje mała cerkiew. Jak większość tutejszych jest Bojkiem, a jego rodzina, na czele z Fedorem, ojcem siedmiu synów, cieszy się dużym szacunkiem sąsiadów. Nieopodal, we wsi Bereżnica Niżna, żyje rodzina Niny Gocz. Jej matka, katoliczka, pochodzi z jednej z nielicznych w okolicy polskich rodzin, zaś ojciec jest Łemkiem, za którym z Beskidu Niskiego przywędrowały krewniaczki. Nina została wychowana po łemkowsku, mówi po polsku, chodzi do cerkwi. Jelko kocha się w Ninie. Wie o tym chasyd Mozes Halberstam, którego Jelko odwiedza, by prosić o radę. Do ziemianki pod bojkowską chatą, w której wciąż ukrywa się Żyd, docierają różne plotki. Ciągle jednak brakuje wieści o cadykach, którzy, mimo zakończenia wojny, nadal nie wrócili.
Bo co to znaczy „zniknęli”? Wszyscy? Gdzie? Jelko nie wie. Nie wie też jego ojciec, który z coraz większym niepokojem spogląda w przyszłość i na pobliskie lasy. Bo to z nich — po odejściu Niemców i przejściu Sowietów — do wsi przychodzą kolejni „wyzwoliciele”: Ukraińska Powstańcza Armia, Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów, Wojsko Polskie, Milicja Obywatelska albo bandy podszywające się pod kogo bądź. W końcu — jak twierdzi Mozes — to, że Niemcy odeszli, wcale nie musi oznaczać, że zrobiło się bezpieczniej. I co mieli na myśli sowieccy agitatorzy, którzy namawiali do wyjazdu na wschód, nim będzie za późno? Wkrótce wszystko staje się jasne. Rozpoczyna się akcja „Wisła”. Ruszają przesiedleńcze transporty. Czy tam, gdzie zostaną rzuceni bohaterowie, uda im się odnaleźć siebie nawzajem i własną tożsamość?
3. Mateusz Pakuła – „Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję”, Nisza
4. Barbara Woźniak – „Niejedno”, Drzazgi
Pochwyceni przez Barbarę Woźniak w intertekstualną sieć, czytamy wraz z głównym bohaterem jej powieści Foucaulta i Sontag, Dagermana i Lavant, a jednocześnie towarzyszymy mu w nieoczywistej pracy żałoby, słuchając Cohena i Świetlickiego. Jakkolwiek byśmy się starali, pytań dręczących Szymona nie da się zlekceważyć: Co mają ze sobą wspólnego nowoczesna ideologia biopolityczna i pozycja pacjenta we współczesności? I czy wszyscy – mimowolnie, rządzeni przez dyskurs – jesteśmy Baumanowskimi ogrodnikami plewiącymi chwasty w trosce o zdrowie publiczne?
5. Aleksandra Zbroja – „Mireczek. Patoopowieść o moim ojcu”, Agora
Opis wydawcy: Wklepuję na fejsa komunikat, że to koniec, że umarł nagle i niezapowiedzianie, że nie miałam okazji poznać własnego ojca, ponieważ on wolał wódę. I jabole, i browary, i pewnie nawet denaturat, bo był uzależnionym typu menela, który zasrywa sobie nogawkę spodni, śmierdzi w autobusie i zalega na dworcach. Potem usuwam to o denaturacie oraz dworcach. Piszę, że ojciec zmarł nagle i że mi smutno. Po chwili dodaję: „Choć już wiele lat temu mi zabrały go demony plątające się po jego trzewiach i głowie. Nie znaliśmy się — spotykałam głównie tego z trzewi i głowy, który podpowiadał mu, co robić. Że poza wódką jest tylko strach, że nic nie warto. Żeby dał sobie spokój. Tato, przykro mi, że tak się stało. Dzięki Tobie uczę się współczuć. Może to taki ostatni prezent, od Ciebie dla mnie”. Słowo „tato” kłuje w oczy, ale w całą resztę przez chwilę wierzę. Potem zostaje tylko to kłucie. „Tato”, „papo”, „papko”, językowe narzędzia tortur.
Nagroda Gombrowicza 2022 – opinie jury
Nagroda im. Witolda Gombrowicza 2022 – ogłoszenie laureata
Nagroda im. Witolda Gombrowicza – historia
Kategorie
- Aktualności (517)
- Audiobooki (49)
- Bez kategorii (28)
- Ciekawostki o pisarzach (71)
- Ebooki (90)
- Fantastyka (28)
- Filmy na podstawie książek (26)
- Formaty (5)
- Kategorie książek (17)
- Konkursy (19)
- Kryminał (55)
- Książki 2019 (16)
- Książki dla dzieci (11)
- Książki na podstawie filmów (6)
- Książki papierowe (29)
- Książki tygodnia (2)
- Literatura młodzieżowa (11)
- Nagrody literackie (143)
- Nowości na Woblinku (206)
- O książkach (185)
- Premiery książek (97)
- Rankingi książek (100)
- Recenzje książek (35)
- Rynek wydawniczy (203)
- Zapowiedzi książek (57)