Paloma Sánchez-Garnica to hiszpańska pisarka, która znalazła się w finale Premio Planeta 2021. Do tej pory była wielokrotnie docenianą za granicą pisarką, a teraz jej powieść „Ostatnie dni w Berlinie” ukazuje się w Polsce po raz pierwszy. W wywiadzie opowiada o swojej inspiracji do napisania tej książki, ale również o spojrzeniu na historię XX wieku. Czytanie literatury daje nam zdolność myślenia, czyni nas krytycznymi, pozwala wyrobić sobie własną opinię, abyśmy stali się społeczeństwem silnym, trudnym do zmanipulowania, potrafiącym przeciwstawić się każdej władzy, chcącej odebrać praworządność, w której żyjemy – mówi autorka. Z pisarką rozmawia Edyta Niewińska.

 

Gdy Jurij Santacruz przyglądał się paradzie z okazji mianowania Adolfa Hitlera na kanclerza Niemiec, nie mógł przypuszczać, jak bardzo ten dzień odmieni jego życie. Do Berlina przyjechał kilka miesięcy wcześniej, po tym, jak z częścią rodziny uciekł z Sankt Petersburga przed skutkami bolszewickiej rewolucji, która pozbawiła ich wszystkiego. Jurija pozbawiła także matki i młodszego brata – rosyjskie władze nie zezwoliły im na opuszczenie kraju. Pewnego dnia poczucie sprawiedliwości każe mu stanąć w obronie młodego komunisty napadniętego przez hitlerowskie oddziały szturmowe. Wtedy też pozna swoją wielką miłość, Claudię, żonę dowódcy SS. Jego życie nieoczekiwanie się zmieni, a pierwszoplanowy dotychczas cel – odnalezienie matki i brata – zastąpi inny, ważniejszy w tych koszmarnych czasach: walka o przetrwanie. – fragment książki „Ostatnie dni w Berlinie”

 

Wywiad z Palomą Sanchez-Garnica

Ostatnie dni w Berlinie - Paloma Sanchez-Garnica

 

Edyta Niewińska: W „Ostatnich dniach w Berlinie” podjęła pani temat drugiej wojny światowej z perspektywy Niemiec, Rosji oraz mieszkańców obu tych krajów. Dlaczego?

Paloma Sánchez-Garnica: Piszę, żeby się uczyć. Sama chciałam zrozumieć, jak zwykli ludzie, tacy jak my, przeżyli ten burzliwy czas, bez znaczenia czy byli to Niemcy, czy Rosjanie. Literatura pozwala zrozumieć w jaki sposób ludzie tacy jak ja, lub ktokolwiek z mojego otoczenia, kierowali wówczas swoim życiem, które było uwarunkowane innymi prawami, innymi obyczajami, innymi uprzedzeniami i innymi zasadami moralnymi – odmiennymi od tych, które mamy dzisiaj i które determinują, w taki czy inny sposób, nasze zdolności do działania, decydowania, kierowania naszym życiem.

 

Bohater powieści, Jurij Santacruz to mężczyzna szlachetny i wrażliwy, który jako dziecko stracił dom, matkę i brata. Ta tragedia sprawia, że jako młody mężczyzna Jurij postanawia odkryć prawdę o swojej rodzinie. Czy podróż do Niemiec, a potem do Rosji jest dla niego podróżą do źródeł własnej tożsamości?

– To podróż w trudną rzeczywistość, do źródeł tego, co może zrobić ludziom przewrotna ideologia. Jego matka zostaje złapana w sieć, która miażdży ją jako kobietę i jako człowieka. Jego brat, grzeczny chłopiec, zostaje zamieniony w potwora, ponieważ tylko w ten sposób może przeżyć w stalinowskiej Rosji Sowieckiej. To ideologie, które niszczą indywidualizm na korzyść rzeczy tak eterycznych jak „dobro wspólne”, z endemicznym systemem policyjnym, który wychwala donos, uważając za wysoce budujące, że dziecko nie tylko potępia swoją matkę jako wroga ludu, ale także oskarża i znęca się nad nią publicznie, stając się bohaterem systemu, potworem dla ludzkości.

 

W jaki sposób podwójna narodowość Jurija wpływa na jego sposób postrzegania świata?

– Jurij Santacruz przeżył niszczycielską perwersję bolszewizmu, która przyszła wraz z rewolucją rosyjską; jest świadkiem tego, jak umiera jego spokojny, delikatny i uporządkowany sposób życia, jak jego rodzina i całe otoczenie nagle staje się wrogiem, idealnym do bicia i prześladowania, do poniżania, wykluczania, maltretowania, a nawet unicestwienia, tylko z powodu braku przynależności do „klasy proletariackiej”. Ciężar niesprawiedliwości pozostaje w jego życiu i zawsze będzie go ciągnąć w dół, zwłaszcza gdy znów będzie świadkiem powstawania kolejnej równie perwersyjnej i niebezpiecznej ideologii jaką jest nazizm. W końcu niemal się poddaje, ale miłość zwycięża wszystko i daje mu siłę do przetrwania.

 

Choć głównym bohaterem powieści jest mężczyzna, ważnym aspektem tej książki okazało się pokazanie intymnego i codziennego życia kobiet w czasie trudnych przemian społecznych oraz wojny. Claudia, Krista, Señora Metzger oraz Angela Blumenfeld to pełnoprawne bohaterki tej powieści.

– Tak, ponieważ kobiety są częścią społeczeństwa, na dobre i na złe. Chciałam pokazać tragiczne konsekwencje wojny oczami kobiet, które stały się łupem wojennym dla rosyjskiej armii, kiedy ta przybyła do Berlina – łupem brutalnych, odczłowieczonych mężczyzn, z niepohamowaną żądzą zemsty, gwałcących wielokrotnie i przez długi czas. Kobiety te musiały milczeć na temat osobistej tragedii, aby przyjąć swoich pokonanych i upokorzonych mężczyzn, pełne strachu przed odrzuceniem i wstydu. Te brutalne i powszechne zbrodnie nie były ani ścigane, ani osądzane, wręcz przeciwnie, były banalizowane przez aliantów, zwycięzców, którzy nie uważali tych kobiet za ofiary, ponieważ były Niemkami. Pod koniec wojny wszyscy Niemcy byli winni temu, co się stało.

Ostatnie dni w Berlinie - Paloma Sanchez-Garnica

Bohaterowie tej książki popełniają błędy, podejmują złe decyzje, są niejednoznaczni. A jednak widać wyraźnie, że pani jako autorka nie potępia ich, ale też nie każe nam, czytelnikom, ich oceniać. Zamiast tego pokazuje pani wewnętrzne konflikty i sprzeczne emocje, które często stawiają bohaterów w sytuacjach bez wyjścia.

– Pisząc, podobnie jak czytając, staram się zrozumieć człowieka w różnych aspektach i w różnych okolicznościach. Literatura, zarówno jej czytanie, jak i pisanie, sprawia, że jesteśmy bardziej tolerancyjni, bo zmusza nas do postawienia się w sytuacji drugiego, dobrego, złego czy zwykłego człowieka. A przede wszystkim zmusza do zadawania sobie pytania, co byśmy zrobili w podobnej sytuacji, w tych samych okolicznościach, kiedy życie lub śmierć zależy od naszej decyzji – nie nasze życie, ale życie naszych bliskich. Analizowanie i próba zrozumienia bez oceniania powodów, dla których ktoś postępuje niegodziwie, pomoże nam być bardziej świadomymi rzeczy, które czynią nas bezbronnymi.

Są sytuacje ekstremalne, których nie można i nie należy oceniać. Wystarczy zrozumieć, przeanalizować, zagłębić się w nasze sumienie, aby uniknąć bezpodstawnych osądów, a przede wszystkim uniknąć niesprawiedliwości.

 

Ważnym bohaterem tej książki jest historia Europy XX wieku. Na ile ważne jest dla pani, żebyśmy na nowo podjęli temat naszej przeszłości i zobaczyli go z innej, bliższej nam i bardziej osobistej perspektywy?

– Znajomość, zrozumienie, analizowanie naszej przeszłości jest niezbędne aby zrozumieć kim jesteśmy i mieć większą zdolność do stawienia czoła naszej przyszłości. Czytanie fikcji, czytanie historii może przybliżyć nas do tej minionej rzeczywistości w wygodny i łatwy sposób, bez konieczności przechodzenia przez tragiczne okoliczności, których większość nie chce doświadczać lub nie jest na to przygotowana. Analiza tego, co się wydarzyło, jest naszym obowiązkiem, ponieważ umysły można uwieść, ponownie zamglić. Jak mówi Primo Levi o horrorze nazizmu: „To się stało, a więc może znów się zdarzyć. Może się zdarzyć wszędzie”. Być może nie w ten sam sposób, może tym razem innymi metodami, ale z tymi samymi tragicznymi skutkami co w przeszłości.

Dlatego musimy być czujni, a łatwym i przystępnym sposobem jest czytanie literatury, która daje nam zdolność myślenia, czyni nas krytycznymi. Daje możliwość wyrobienia sobie własnej opinii, abyśmy stali się społeczeństwem silnym, trudnym do zmanipulowania, potrafiącym przeciwstawić się każdej władzy, chcącej odebrać praworządność, w której żyjemy.

 

Jak wiele czasu poświęca pani na research i z jakich źródeł pani korzysta?

– Zanim zacznę pisać, kiedy mniej więcej już wiem dokąd zmierzam, cały mój czas zajmuje dokumentacja, czytanie powieści o tamtych czasach, esejów, pamiętników, oglądanie filmów i  materiałów dokumentalnych, wszystkiego co zostało opublikowane na dany temat – konsultuję i czytam wszystko. Kiedy zaczynam pisać, kontynuuję dokumentację w momencie, gdy potrzebuję głębiej wejść w scenę, okoliczność lub konkretne wydarzenie, którego wymaga historia.

 

Co jest najtrudniejsze w pisaniu powieści epickiej, przybliżającej czytelnikowi ducha epoki i wyjaśniającej zawiłości historyczne burzliwych czasów?

– Najtrudniejsze jest stworzenie autentycznych i realnych postaci tamtych czasów, pozbycie się perspektywy współczesnej mentalności, która zniekształciłaby realia historii. Zagłębienie się w umysł tamtego społeczeństwa, z jego osobliwościami, jego okolicznościami, jego uprzedzeniami, jego zwyczajami i jego kulturą – to jest dla mnie kluczowe. Myślenie i działanie tak jak oni, a nie tak, jak ja bym to zrobiła w moim obecnym środowisku.

 

Paloma Sánchez-Garnica – hiszpańska pisarka, autorka ośmiu powieści, w tym „Ostatnich dni w Berlinie” (Últimos días en Berlín), które sprzedały się już w ponad 100 tys. egzemplarzy. Finalistka najważniejszej hiszpańskiej nagrody, PREMIO PLANETA.

 

Wywiad przeprowadziła Edyta Niewińska.

Autorem zdjęcia Palomy Sanchez-Garnica jest Ricardo Martin. Pozostałe zdjęcia należą do materiałów prasowych wydawnictwa.