15 czerwca swoją premierę będzie miała „Długa noc” Wojciecha Chmielarza. To najnowsza powieść autora i szósta część cyklu z komisarzem Jakubem Mortką. Od 23 maja ebooka tego tytułu, w przedsprzedaży, znajdziecie na Woblinku. Dodatkowo, dzięki uprzejmości wydawnictwa Marginesy, mamy dla Was unikatowy fragment „Długiej nocy”. Zapraszamy do lektury!

„Długa noc” – szósty tom cyklu z komisarzem Jakubem Mortką

Jakub Mortka wraca do Polski. Na miejscu czekają na niego nowe przepisy i zwierzchniczka, która kiedyś była podwładną komisarza. Szybko okaże się, że Mortka będzie musiał stanąć przed największym wyzwaniem w swoim życiu. Jak daleko będzie w stanie się posunąć, aby ocalić bliskich? Ta długa jesienna noc stanie się najważniejszą nie tylko w jego życiu. Zaważy również na losie pozostałych bohaterów – młodej matki zmuszonej do wyjścia na ulicę, aby zarobić na utrzymanie, przesłuchiwanego mężczyzny, który wydaje się nie chcieć do czegoś przyznać i człowieka spędzającego ostatnią noc na wolności. Celem tego ostatniego jest zabicie jak największej ilości osób.

Długa Noc Wojciecha Chmielarza w przedsprzedaży
Kup ebooka w przedsprzedaży na Woblink.com

Mimo, że premiera „Długiej nocy” została zapowiedziana na 15 czerwca, to już teraz ebooka powieści znajdziecie, w przedsprzedaży, w księgarni internetowej Woblink.com.

Uwaga! Pamiętaj, że kupujesz książkę „Długa noc” w przedsprzedaży, pełny plik pojawi się na Twojej wirtualnej półce w dniu premiery, czyli 15 czerwca. Nie zapomnij o odświeżeniu półki.

Fragment powieści „Długa noc” Wojciecha Chmielarza

Usłyszał odgłos odsuwanego krzesła, a następnie kroki. Odskoczył od drzwi, które zaraz się otworzyły, i mężczyzna wyszedł na korytarz. Twarz miał skupioną, wyglądał na zdziwionego i niezadowolonego zarazem.

– Nie potrzebujesz tłumacza z francuskiego, tylko z arabskiego – powiedział od razu. – Ta dziewczyna to Syryjka. Po francusku mówi fatalnie. Udało mi się mniej więcej wyciągnąć, co tam się wydarzyło, ale to pewnie połowa z tego, co ma do powiedzenia.

– Skąd Syryjka w Warszawie? – zdziwiła się szefowa.

– Jeśli dobrze zrozumiałem, uciekła z kraju. Najpierw była w Turcji, gdzie znalazła jakiegoś przemytnika, który obiecał jej transport do Francji. Tam chyba ma jakąś daleką rodzinę. Sama się trochę poduczyła języka, zapłaciła przemytnikowi, ale to oczywiście ładna, samotna dziewczyna, więc zamiast nad Sekwanę trafiła do nas. Do Paryża cholernej Północy.

– Jako prostytutka? – domyśliła się Sucha.
Mortka przytaknął.
– Jakiś facet miał ją zabrać do siebie do domu. Jeździła już z nim, więc się zgodziła. Ale wydawało jej się, że coś jest nie tak. Poprosiła, żeby zatrzymał się na stacji benzynowej. Wtedy zobaczyła broń. Zaczęli się szamotać. On ją uderzył kolbą w głową, ona uciekła, on za nią strzelił, ale nie trafił. Zobaczyła radiowóz policyjny i pobiegła do naszych. I to cała historia. Facet uciekł.

Policjantka odwróciła się tak, żeby nie widzieli jej twarzy. Przeszła się korytarzem, a świeżo wymyte podłogi piszczały pod podeszwami jej butów. Zatrzymała się. Nawet z tej odległości, w półmroku, pod wełnianą marynarką, dało się dostrzec, jak napinają się mięśnie jej pleców. Wróciła do nich.

– Masz opis tego faceta? – zapytała Mortkę.
– Bardzo niejasny.
– Świetnie – mruknęła Sucha. – I tak przekażesz go Czarkowi, a Czarek puści go dalej. Czarek, wiemy, jakim samochodem poruszał się facet?

– Nasi to sprawdzają na monitoringu na stacji.

– To niech przestaną sprawdzać i nam powiedzą, co to było! Adres tego faceta?

– Dziewczyna go nie zna – odpowiedział Mortka.
– Oczywiście, że nie. Byłoby za pięknie. Maciek…
– Tak?
– Jak tylko dziewczyna da nam opis tego faceta, weźmiesz ją, weźmiesz naszego tłumacza – wskazała na Mortkę – i pojedziecie na tę stację benzynową. Skoro była u niego w domu, to znaczy, że zna drogę. Ustalicie adres i przekażecie nam.

– Czekaj, Sucha, czekaj! – krzyknął Mortka. – Miałem z nią tylko pogadać. Nie będę nigdzie jeździł.

– A ja miałem tylko przesłuchać tego faceta. Nic więcej – zaprotestował Maciek Zych.

Naczelniczka zmarszczyła brwi. Wyciągnęła palec i skierowała go najpierw na Zycha.

– Ty – powiedziała – idź do domu.
– Słucham? – jęknął zaskoczony.
– Idź do domu. Przecież słyszałam, że ci żona głowę suszy. Możesz iść. Tylko ten papier, który dzisiaj mi przyniosłeś i położyłeś na biurku… Wiesz, co z nim zrobię? Podetrę sobie nim dupę. Bez entuzjazmu, bo nie jest wcale mięciutki ani przyjemny, ale tyle właśnie załatwisz. Zamiast mojego podpisu będziesz mieć na nim moje gówno.

Odwróciła się potem do Mortki.

– A ty – powiedziała spokojniejszym i łagodniejszym tonem – pomyśl przez chwilę. Co się teraz stanie?

Komisarz mierzył ją wzrokiem przez kilka sekund, jakby próbował odnaleźć wypisaną na jej twarzy odpowiedź na zadane pytanie. A potem jęknął przeciągle i zaklął cicho.

– O co chodzi? – odważył się zapytać Wodecki.

– Facet strzelał do dziewczyny i widział, jak pobiegła do radiowozu – zaczął tłumaczyć Mortka. – Wie, że go szukamy. I wie, że prędzej czy później znajdziemy. W tej chwili ma trzy wyjścia. Najlepsze dla nas: sam się zgłosi na komisariat i grzecznie da się zaprowadzić do aresztu. Drugie, też dobre, strzeli sobie w łeb. I jest jeszcze trzecie wyjście…

Przerwał i ze złością uderzył zaciśniętą pięścią w ścianę. – To ci zajmie góra godzinę – powiedziała Sucha.
– Gunther na nas czeka.

– Wiem. I ja się go przejmę.
– Ty? Będziesz wiedziała, co zrobić?
Zaśmiała się krótko, nieprzyjemnie. Uśmiechnęła się przy tym, a raczej wyszczerzyła zęby jak pies, który szykuje się do ugryzienia wyciągniętej w jego stronę ręki.

– Nauczyłam się kilku sztuczek – powiedziała. – Poza tym znam plan.

– Wolałbym przy tym być.

– Tylko ty znasz francuski i tylko ty się dogadasz z tą dziewczyną. A sam wiesz, że nie mam teraz czasu szukać dla niej tłumacza. To może być kwestia minut. Musimy się dowiedzieć, kim jest ten facet!

– Dlaczego? – włączył się do rozmowy Wodecki. – Jakie jest to trzecie wyjście? Co jeszcze ten facet może zrobić?

Mortka spojrzał ciężko na młodego policjanta. – Domyśl się – odpowiedział.