„Panie i Panowie! Poetki i poeci! Urodzeni po 1960 roku laureaci konkursów i przyszli nobliści! Wszyscy jesteście postmodernistami. A jeśli wy jesteście postmodernistami — to ja nie (chociaż kiedyś byłem)”. „Maniakalna potrzeba potwierdzania przełomów politycznych przełomami w literaturze spowodowała na początku lat dziewięćdziesiątych powstanie ciśnienia oczekiwań wobec twórców młodszego pokolenia, które to ciśnienie, wraz z liberalną teorią wolnego rynku, doprowadziło do wy...
Dostajemy do ręki zbiór recenzji i szkiców Pawła Mackiewicza dokumentujących z jednej strony listę jego lektur bieżących (a czyta rzeczy bardzo różne, powiedziałabym nawet, że podejrzanie różne), z drugiej zaś — proces „czytania wydłużonego”, przekrojowego i w sposób historycznoliteracki zdystansowanego. Jak pisze Mackiewicz w jednym z zamieszczonych tu tekstów, książka krytycznoliteracka nie musi zmierzać do całości, jej autor ma prawo do wyborów podyktowanych własnym gustem...
Przekłady poezji to nadal zawsze święto. Przekłady poezji współczesnej to święto nad świętami. Tym większe, jeśli jest to poezja wybrana i opracowana z rozmysłem. Trzy tłumaczki sięgają po twórczość geograficznie niby bliską, bo ościenną, językowo spokrewnioną, bo słowiańską, a jednak uparcie w polszczyźnie nieobecną. Proponują spojrzenie nie tylko na to, jak pisze się wiersze w naszym regionie Europy, lecz także na to, jak piszą wiersze kobiety– reprezentujące kilka pokoleń ...
Przemierzając przestrzeń w niekończącej się wędrówce, Rurand trafia do miasta, które przypomina jego rodzinne Rydułtowy. Choć mogłoby być każdym ze śląskich miast. To podwodny świat, a czas, który w nim biegnie, zatrzymał się w latach 90. XX wieku
Spełniając tajemniczą misję i próbując wytropić nieuchwytnego przeciwnika, Rurand traci pewność, czy wciąż jest rycerzem, czy stał się potworem. Musi znaleźć wyjście.
Czy Konrad Cezary Kąder mógłby napisać sążnistą rozprawę na temat życia literackiego po roku 1989? Dodam: naszego życia, życia nad Wisłą, nad Odrą, Wartą, Rawą czy Bałtykiem samym? Ależ to oczywiste! Legutko by mógł - jak mawiają na Śląsku - legutko... Tylko czy nasze życie literackie naprawdę warte jest tego, by się nad nim podobnie natężać? Ja w każdym razie mniemam, że z tej felietonowej próby zwycięsko wyszedł sam felietonista. Życie zaś (literackie)? Ledwie uszło... Prz...