Rozczarowania polegają na tym, że to, co kiedyś było bliskie i miłe, staje się dalekie i brzydkie. Inteligentne oczy wypatrzyły, życzliwe mi ręce wybrały kilkadziesiąt moich artykułów, rozsypanych wśród lat wieczornej pisaniny „wstępniaków” i spróbowały stworzyć z nich książkę. Uśmiecham się sceptycznie do tej entrepryzy. Książka ta będzie przypominać muzealne oddziały wykopalisk antycznej rzeźby, których pełno jest we Włoszech, a które na turystach z Ameryki robią wrażenie g...
Jednym z centralnych problemów Polski, którą znałem, był problem personalny, była selekcja ludzi, a ściślej: źle działający system selekcji materiału ludzkiego dobieranego do kierowania narodem. Adolf Bocheński był człowiekiem niewątpliwie genialnym. Wpływ jego na ludzi w Polsce ograniczał się do stosunkowo bardzo małego koła osób, wpływ na wypadki, na politykę polską – był żaden. Chcielibyśmy zawołać: gdyby selekcja ludzi działała w Polsce tak, jak działać powinna, ten młody...
W swoich szkicach o XIX wieku starałem się jak najbardziej o rozbudowanie anegdoty i ilustracji. Sugerowałem raczej, niż wypowiadałem swoje poglądy filozoficzne. Nie mogę pisać nierozwodnionej anegdotami książki filozoficznej nie dlatego, że mnie na taką nie stać, lecz dlatego, że jej nikt czytać nie zechce. Owszem, są książki tak napisane, że ich nikt przeczytać nie może, i to zapewne stanowi podstawę ich wielkiego autorytetu, ale autorzy tego rodzaju książek mieli zwykle ba...
Chciałbym powiedzieć czytelnikowi, co następuje: Przyjacielu, jeśli nie lubisz innych poglądów historycznych niż te, do których się przyzwyczaiłeś, proszę Cię, nie czytaj moich książek! Stanisław Cat-Mackiewicz Europa in flagranti nie jest usystematyzowanym i poukładanym wykładem historycznym. Ma bardziej kształt albumu fotograficznego, w którym poszczególne zdjęcia niekoniecznie się ze sobą wiążą, a opowiadanie tego, co na zdjęciach powierzono wybitnemu erudycie. dr Janusz ...
Studiowanie życiorysu Dostojewskiego dlatego tak jest pasjonujące, że w tym życiorysie wciąż spotykamy ludzi z klimatu i atmosfery „dostojewszczyzny”. Wciąż spotykamy ludzi stojących jedną nogą w domu wariatów, fantastów, dziwaków, awanturników. Taki już jest powieści Dostojewskiego geniusz miejsca i geniusz czasów, owej Rosji z czasów niewoli chłopów i uwalniania tych chłopów, z czasów autokraty Mikołaja I i cesarza-rewolucjonisty Aleksandra II. Stanisław Cat-Mackiewicz
Niegdyś, za czasów powstania styczniowego, Otto von Bismarck rzucił pod naszym adresem zdenerwowane pytanie: Czy ludzie rozsądni żadnego wpływu na wypadki polityczne u was nie mają? Nasz naród jest dzisiaj tak nieszczęśliwy, że nie stać mnie na obiektywne zastanowienie się, czy Bismarck miał, czy nie miał wtedy racji. Ale pod adresem naszego byłego wielkiego sojusznika, żołnierzy którego żołnierze nasi byli lojalnymi towarzyszami broni, a którego rząd nie dotrzymał nam układu...
"Albo wojna skończy się rozbiciem Niemiec przez Anglię i Amerykę przedtem nim wojska sowieckie zajmą terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. – W tym wypadku możemy liczyć na odzyskanie niepodległości. Albo wojna się skończy dla nas za późno, to znaczy już po wkroczeniu wojsk sowieckich na nasze terytorium i po okupacji przez Sowiety Polski w części, lub w całości. W tym wypadku nie można liczyć na to, aby zwycięskie wojska sowieckie grzecznie ustąpiły nam miejsca. Wtedy będzie…...
Każde przeinaczenie prawdy zwiększa niebezpieczeństwa, które nam grożą ze strony bolszewizmu. Ale właśnie dlatego, że pisałem prawdę, przedstawiłem całą ohydę życia bolszewickiego, tego człowieka, którego nie tylko, że jest głodny i źle odziany, ale przede wszystkim ma myśl trzymaną w obcęgach. Człowieka trzymanego w najgorszej katordze, bo katordze myśli. Stanisław Cat-Mackiewicz Nie wydaje się, by zestarzał się język, by zwietrzały diagnozy trafiające w najczulsze punktu ...
"Twierdziłem, że gdyby kraj wiedział wszystko, co wiedzieliśmy my tu w Londynie, nie krwawiłby się tak strasznie, nie zmniejszałby tak straszliwie polskich sił. Wiedzieliśmy już, że nas tak czy inaczej sprzedadzą Rosji, a jednak zachęcaliśmy kraj, żeby prowadził walkę, w której za jednego zabitego Niemca oddawaliśmy stu naszych na zamordowanie. Ale trudno – jednej minuty, która już była przeszła odwołać nie można, a cóż dopiero polityki narodowej w czasach wielkiej wojny. J...
"My Polacy, wychowani na kulcie beznadziejnych i tragicznych aktów rozpaczy mamy skrzywiony pogląd na kwestię wojny. Dla normalnego państwa 35-milionowego wojna to tylko instrument polityki narodowej. Wojna to nie harakiri szlachcica japońskiego, który zadowala swe uczucia zemsty za honor obrażony zabijając sam siebie. Wojna to nie demonstracja modlącego się tłumu, który z pieśnią na ustach szarżowany jest przez kozaków zaopatrzonych w białą i palną broń. Wojna się nie mierzy...
…Byłem już zupełnie bezsilny w tym, co było najważniejsze. Rozumiałem dobrze, że w razie wojny z Niemcami Rosja zajmie nasze ziemie wschodnie, czego nie rozumiały bałwany w naszych ministerstwach w Warszawie. I dlatego robiłem wszystko, aby tej wojny nie było… Ta moja rozpaczliwa i śmieszna szarpanina publicystyczna nic naturalnie nie pomogła. Wojna z Niemcami wybuchła i Rosja do nas przyszła, potworniejsza niż Rosja Mikołaja, i kraj nasz wyglądał jak mała dziewczynka...
Jednym z centralnych problemów Polski, którą znałem, był problem personalny, była selekcja ludzi, a ściślej: źle działający system selekcji materiału ludzkiego dobieranego do kierowania narodem. Adolf Bocheński był człowiekiem niewątpliwie genialnym. Wpływ jego na ludzi w Polsce ograniczał się do stosunkowo bardzo małego koła osób, wpływ na wypadki, na politykę polską – był żaden. Chcielibyśmy zawołać: gdyby selekcja ludzi działała w Polsce tak, jak działać powinna, ten młody...
Dziennikarz polski ma dwie drogi przed sobą: albo schlebiać polskiemu wishful thinking i powtarzać androny, którymi karmi się polska wyobraźnia i na których opiera swe plany polityczne, które wobec tego wykorzystywane są przez różne prowokacje obce, albo przeciwstawić się mylnym założeniom, iluzjom i frazesom, wykorzystywanym przez obcą prowokację, i tłumaczyć rzeczywisty, realny bieg wypadków politycznych. W pierwszym wypadku, gdy się gada bezsensowne frazesy, ma s...
Śmiesznie jest twierdzić, że zarzuty z dziedziny polityki wewnętrznej mogą być istotnymi poważnymi przyczynami powodzenia i niepowodzenia w polityce międzynarodowej, a nie pozorami, nie pretekstami dla gry. Polityka jednak jest dziedziną, w której kierunek drogi jest rzeczą najważniejszą; ważniejsze jest zawsze w polityce to, „gdzie idziemy”, niż to, „gdzie się w danej chwili znajdujemy”. Pierwszym warunkiem do tego, aby móc zaofiarować swemu sąsiadowi politykę pokojową, j...
Dla Polaków wojna to coś w rodzaju pojedynku na pistolety dwóch ludzi honoru, otoczonych gromadką sekundantów w sztywnych kołnierzykach i przy udziale chirurga. Tak jak człowiek honoru nie powinien nic takiego zrobić, co by wskazywało, że boi się pojedynku, tak naród powinien ciągle demonstrować, że nie cofnie się przed wojną. Dla Anglików wojna to obrona narodowych interesów, o ile to możliwe, za pomocą przelewania cudzej krwi wystawianie na niebezpieczeństwo innych krajów. ...
PRACE WYBRANE STANISŁAWA CATA-MACKIEWICZA …my, Polacy, nie znosimy właściwych ludzi na właściwych miejscach. My nie lubimy naczelników, szefów, wodzów inteligentnych. Nawet na prezesów naszych stowarzyszeń, stronnictw, organizacji z radością wybieramy ludzi niebojowych, to znaczy pozbawionych indywidualności. Kult poczciwego durnia jest jedynym powszechnie uznanym kultem w Polsce. Stanisław Cat-Mackiewicz W rodzinie Stanisława Mackiewicza, mojego dziadka, obowiązuje...
PISMA WYBRANE STANISŁAWA CATA-MACKIEWICZA ...my, Polacy, pisujemy noty dyplomatyczne i zajmujemy stanowiska w polityce międzynarodowej z tomikiem Mickiewicza lub Słowackiego jako podręcznikiem orientacyjnym. To my, Polacy, nie myślimy politycznie, lecz głośno lub cicho deklamujemy politycznie. Polityka angielska dlatego jest tak doskonała, że jest wyzuta z wszelkiej uczuciowości. Stanisław Cat-Mackiewicz Trudność z prawidłowym odbiorem tej książki, a zarazem intencji...
Jak istnieją prawa ekonomiczne, jak istnieje prawo popytu i podaży, tak istnieje prawo rządzące polityką polską. Znaczenie polityczne Polski jest funkcją stosunków rosyjsko-niemieckich. Z chwilą, kiedy te stosunki są złe, znaczenie Polski urasta, Polska odzyskuje polityczną samodzielność. Kiedy stosunki rosyjsko-niemieckie naprawiają się, samodzielność polityki polskiej pada. W chwili niemiecko-rosyjskiej politycznej jedności działania – niepodległość Polski zamiera. Rozbio...
Stanisław Mackiewicz żył, jak i pisał – bez oglądania się na zmienne polityczne koniunktury i społeczne konwenanse. Ciąg korespondencji, głównie dotąd niepublikowanej, odsłania znanego ze swej bezkompromisowości pisarza i publicystę od strony prywatnej: pomiędzy głodem a wystawnym ucztowaniem, chorobą a erotycznym rozpasaniem, potępieniem a sławą. Autor bestsellerowych życiorysów Dostojewskiego i Stanisława Augusta Poniatowskiego ostrze pióra kieruje tym razem ku sobie, z god...
“Widziałem Puszczę Białowieską na ekranie. Były to zdjęcia dokładne, a przecież nie dawały rzeczy dla tej puszczy najistotniejszej, tego zapachu, który wytwarza olbrzymiość przestrzeni leśnej. Jednej tylko rzeczy, jednej tajemnicy ani moja, ani żadna inna książka o Piłsudskim nie wyjaśni. Tajemnicy miłości, którą do siebie wzbudzał. Rozmawiałem raz w życiu z Dmowskim, przeciwnikiem Piłsudskiego. Powiedział mi, że Piłsudski miał „duszę wodza”. Miłość ludzi oplotła postać komen...
"My Polacy, wychowani na kulcie beznadziejnych i tragicznych aktów rozpaczy mamy skrzywiony pogląd na kwestię wojny. Dla normalnego państwa 35-milionowego wojna to tylko instrument polityki narodowej. Wojna to nie harakiri szlachcica japońskiego, który zadowala swe uczucia zemsty za honor obrażony zabijając sam siebie. Wojna to nie demonstracja modlącego się tłumu, który z pieśnią na ustach szarżowany jest przez kozaków zaopatrzonych w białą i palną broń. Wojna się nie mierzy...
"Jakże łatwo zarobić sobie na uznanie, powtarzając bez żadnego uzasadnienia: jest źle, ale będzie dobrze, musi być dobrze, przy tym dlaczego „musi być dobrze” można nie uzasadniać. Wiem, że tego rodzaju optymistyczne przewidywania zapewniają wśród Polaków autorytet polityczny, ale ja nie chcę mieć autorytetu politycznego opartego na rozumowaniach bez sensu. Nie uważam tych broszur za drogę do kariery politycznej, której nie robię, lecz za spełnianie obywatelskiego i dziennika...