Opis treści
Poznaj kulisy pracy oficera wywiadu.
Pułkownik Aleksander Makowski to legenda polskiego wywiadu. Syn szpiega, wychowany w Londynie oraz Waszyngtonie, stypendysta Harvardu i absolwent szkoły wywiadu w Kiejkutach. Nikt przed Makowskim nie odpowiedział aż tyle o kuchni pracy polskich szpiegów.
Pułkownik – w wywiadzie-rzece, który prowadzą Paweł Reszka i Michał Majewski – ze szczegółami relacjonuje, jak wyglądało szpiegowskie szkolenie w tajnym ośrodku w Kiejkutach. Odpowiada, jak uczono go werbować agentów, nagrywać spotkania z ukrycia i wykrywać tych, którzy go śledzą. Makowski mówi, jak wyglądały relacje PRL-owskiego wywiadu z towarzyszami radzieckimi. Opowiada o swojej pracy szpiegowskiej w Stanach Zjednoczonych i o tym, jak próbowało go zwerbować FBI.
Zdradza, jak wyglądała praca polskich „nielegałów” za granicą, przedstawia największe sukcesy i wpadki polskich szpiegów. Przez kolegów, przełożonych, ale i przeciwników Makowski (doktor prawa, znakomicie poruszający się na Zachodzie) był i jest uważany za jednego z najzdolniejszych oficerów polskiego wywiadu.
Żaden z weteranów służb specjalnych nie opowiedział do tej pory tyle i tak szczegółowo o działaniach polskiego wywiadu w ostatnich dekadach.
Czytelnik 11-03-2015
Nie polecę tej książki żadnemu POLAKOWI. Przeczytałem może jedna trzecia tego wywiadu no właśnie, o czym? Nie mogłem się wczytać, bo to wywiad o wszystkim a raczej o niczym, ale nie to spowodowało ze ja odłożyłem i do niej nie zajrzę. Bo przy kolejnym okaleczaniu naszego pięknego języka POLSKIEGO, i na siłę wpychanie angielskich słów. Przepraszam nawet nie, bo są to upolszczone słowa w pisowni to przypomina mi się moja sąsiadka, która zawsze mówiła „widzisz te dwa bojsa na tym kornarze”. Znam angielski w dobrym zakresie, ale czytając musiałem się zastanowić, o co mu idzie. Tak wiec pan redaktor winien wrócić do przedszkola i tam może się czegoś nauczy o dbałości języka Polskiego. Warto siegnac do wieszcza Kochanowskiego, ale dziś na „mitingac abgrejtingowali menagerowie” wzlot głupoty. Ja już przeżyłem te czasy „pawsie” ale tego tolerować nie mogę.