Lwów skradł mi wszystkie zmysły. Pokonuję 350 schodów i z ratuszowej wieży zachwycam się niepowtarzalnym widokiem Starówki. Z wysokości 65 metrów spoglądam na katedrę łacińską i ormiańską, na Wysoki Zamek i wieżę Korniakta. W uszach wciąż słyszę dźwięki gitary, wydobywające się spod palców niewidomego mężczyzny, który niemal zawsze gra na rogu Rynku i ul. Halickiej.Smak Lwowa to barszcz ukraiński z pampuszkami, gołąbki z farszem ziemniaczanym i kwas chlebowy, który najlepiej ...