Wybór najpiękniejszych, tych najbardziej znanych i mniej znanych wierszy, wierszyków wyliczanek i rymowanek dla dzieci. W środku znajdziecie utwory najbardziej znanych autorów - Aleksandra Fredry, Stanisława Jachowicza, Marii Konopnickiej, Ignacego Krasickiego, Władysława Bełzy, Juliana Tuwima. Książka jest podzielona na części z wierszami dostosowanymi do konkretnej grupy wiekowej. Pierwsza część to proste rymowanki, wyliczanki i wierszyki dla 2-lata, potem dłuższe wierszyk...
Wiersze dla dzieci Marii Konopnickiej wpisały się do kanonu polskiej literatury. Należą do tych wierszy, które dzieci uwielbiają słuchać, dorośli czytać, a piosenkarze śpiewać. Od pokoleń oczarowują najmłodszych czytelników bliską dziecięcej wyobraźni tematyką i urzekającą melodią polskiego języka. W wierszach mowa jest o bocianach, krasnoludkach, dzieciach bawiących się w ogrodzie, dojrzewających w sadzie owocach. Wsłuchując się w utwory Marii Konopnickiej, dzieci oddychają ...
Jak to ze lnem było należy – obok Smoka wawelskiego, Szewczyka Dratewki, Pana Twardowskiego czy Bazyliszka – do ścisłego kanonu polskich bajek. Utwór powstał na motywach wątków baśniowych, sięgających początków uprawy lnu na ziemiach polskich w okresie rozkwitu Biskupina. Maria Konopnicka nadała tradycyjnej opowieści koloryt pasjonującej literackiej bajki, a równocześnie pogłębiła zawarte w niej przesłanie pozytywistyczne i moralne. Od pierwszego wydania w 1902 roku bajka sta...
Fragment: "Patrzyłam na nią zdumiona. Stała przede mną prosta, chuda, trochę sztywna, w czarnej, wełnianej, bardzo czystej, wytartej i gęsto wycerowanej sukni, w czarnej okrywce, którą widocznie sama sobie uszyła, w wyrudziałym kapeluszu i w nicianych rękawiczkach. Jej energiczna, śniada, srodze wymizerowana twarz świeciła gorączkowym spojrzeniem ciemnych, głęboko zapadłych, podkrążonych oczu i czerwonością warg drobnych, spieczonych. Gładko zaczesane na wklęsłych skroniach w...
Fragment: "Park był pusty. Ci, co tu bywają rankiem, już odeszli, ci, co szukają cienia i chłodu, nie przyszli jeszcze. Natężone gorąco zdawało się wzmagać wśród zupełnej ciszy, a oddalone cykania koników polnych podobne były do lekkiego trzasku niewidzialnych, podsycających żar południa iskier. Naraz usłyszałam za sobą pośpieszny stukot kija. Obejrzałem się. Ku ławce mojej szła drobnym, pospiesznym krokiem mała, mocno do ziemi przygięta staruszka. Biały jej czepiec olśniewaj...
Literacka scenka rodzajowa z pochówku 43-letniego posłańca miejskiego. Mechaniczne działania posługaczy zestawione są z rozpaczą osieroconych dzieci i z zabiegami umęczonej matki. Starsza, ledwo widząca kobieta z przesadną gorliwością dba o ceremoniał, wydała w końcu wszystkie pieniądze, by syn nie szedł do ziemi anonimowo.
Los sprawił, że Marjanna z Dąbrówki wybrała się w drogę do Brazylii. O celu swojej podróży, jak i o jej długości wiedziała tylko tyle, że to dalej niż Częstochowa. Nie mówiła w żadnym obcym języku, ale nie miała w sobie ni grama strachu. Gdy tylko okazało się, że młoda pani po wyjściu za mąż za pensylwańczyka trafiła samotnie do Brazylii i potrzebuje wsparcia, trzeba było wysłać jej pomoc. A jedyną pomocą na jaką liczyła, była jej ulubiona służąca. Tak też Marjannę wyprawiono...
Wspomnienie o dziecięcych latach spędzonych u boku opiekunki Anusi. Panna Kowalska, bo tak się nazywała, mimo szlacheckiego pochodzenia, nie wiodła dostatniego życia. Osierocona ciężko pracowała na to, by wykształcić na księdza swojego brata. Jej ręce nie przypominały gładkich dłoni panienek, a popękana skóra dowodziła wielu godzin spędzonych przy igle i nitce. Dni mijały beztrosko i nikt nie spodziewał się tragedii, która zbliżała się wielkimi krokami.
Opowiadanie o chłopcu Stanisławie, któremu ojciec przywozi z zagranicznej podróży cenny, przepiękny zegarek. Chłopiec jest zachwycony podarunkiem, ale ze względu na młody wiek nie dostaje go na własność, może cieszyć się jego widokiem jedynie w niedzielę. Pewnego razu ojciec znika z domu, a zegarek trafia w zastaw. Ogromna tęsknota za podarunkiem odwraca uwagę chłopca od dramatu, który rozgrywa się w jego rodzinie.
Reportaż opisujący życie warszawskich więźniarek. Wnikliwe studium losów osadzonych kobiet, ich historii, towarzyszących im pragnień czy emocji. Egzystencja więzienna, choć tak różna od życia ludzi wolnych, pozwala na nawiązywanie relacji, zwierzenia, czasem także próby odnalezienia miłości. Najbardziej przejmujące okazuje się jednak cierpienie, nierozerwalnie wplecione w losy więźniarek.
Kucharka Urbanowa zmaga się z problemem alkoholowym. Uzależnienie sprawia, że kobieta przestaje sobie radzić z wypełnianiem zleconych jej obowiązków. Mimo niełatwej codzienności stara się otoczyć opieką syna. Jasiek ma zostać szewcem, ale ubóstwo i zaniedbanie, stanowiące jego codzienność, utrudniają realizację tego zamierzenia. Wbrew trudnej rzeczywistości Urbanowa wierzy, że jej syna czeka odmiana losu.
Cykl nowel traktujących o społeczności normandzkiej, jej codzienności, tradycji i kulturze. Istotną rolę odgrywają tu kobiety: zaradne, bezkompromisowe lub cierpiące nędzę, zawsze twardo stąpające po ziemi i racjonalnie oceniające rzeczywistość. Ważnym bohaterem jest morze, które potrafi zapewnić szczęście oraz źródło utrzymania, lecz także odebrać życie.
Francja, opis społeczności odwiedzającej jarmark. Mieszkańcy osady tłumnie gromadzą się przy atrakcjach, dzieci podziwiają Teatr Marionetek, młodzież korzysta z możliwości otrzymania miłosnych horoskopów. Radosny i pełen beztroski nastrój rozprasza dzwon upamiętniający tych, którzy zginęli na morzu.
Tytułowy Wojciech Zapała, ubogi starzec, mieszkał w skromnej chacie pod lasem. Mężczyzna przygarnął sierotę, a następnie wychowywał małego Antka najlepiej jak potrafił. Zapała wciąż opowiadał dziecku o swojej żołnierskiej przeszłości, w którą wpisany był kult Napoleona. Starzec obiecał sobie, że przed śmiercią spełni marzenie chłopca – przedstawi mu cesarza.
Mieszkańcy całej ulicy płacili Józefowej, by ta przynosiła im wodę. Ta wyjątkowa silna i postawna kobieta pracowała za dobrego konia. Nikt nie mógł dorównać jej krzepie. Mimo tego Józefowa całkowicie oddana była swemu mężowi. To jego wychwalała przed wszystkimi, opowiadając o jego sile i męstwie. Jednak każdy kto choć raz spotkał Józefa Glapa, mógł przekonać się, że nie ma nic bardziej sprzecznego z rzeczywistością. Był to chłop chuderlawy, wątłej budowy i do tego z piskliwym...