Zapomniany i nigdy niewznawiany debiut Marii Nurowskiej. „Nie strzelać do organisty” to opowieści o miłości i grze brutalnych ludzkich namiętności w świecie dobrze znanym z doświadczenia, jednak zarysowane w niespodziewany i zaskakujący sposób. Literacki debiut Marii Nurowskiej przed laty budził emocje, ale pokazał dojrzały talent rozpoczynającej wówczas swą literacką karierę pisarki. Czytany po latach nic nie stracił ze swojej świeżości i staje się prawdziwym literackim świ...
Kolejne pokolenia kobiet z Lechic za bezkompromisowość i wierność uczuciom płacą samotnością. Od powstania styczniowego aż do upadku komunizmu w Polsce Lechice będą świadkiem oddania i zdrady, w fascynującym splocie połączą się ze sobą wielkie namiętności i wielka historia. W 3 tomie: koniec lat 30. XX wieku, nagła śmierć matki oraz tajemnicze zniknięcie ojca przerywają dzieciństwo Eweliny i Jana. Po wybuchu II wojny światowej rodzeństwo traci ze sobą kontakt. Jan opuszcza ...
Kolejne pokolenia kobiet z Lechic - od powstania styczniowego, aż do upadku komunizmu - za swoją bezkompromisowość i wierność sobie płacą samotnością, ale zawsze pozostaje jedno - dom rodzinny. Lechice będą świadkiem miłości i zdrady, w nierozerwalnym splocie wielkich namiętności i wielkiej historii. W 1 tomie: rok 1864, Ewelina wyrusza za zesłańcem Janem Darskim na Syberię. Miłość do niego przesłania wszystko - obowiązki wobec rodziny, męża, dorastającej córki. Zesłany jest ...
Kasia, absolwentka warszawskiej SGGW, przyjeżdża w Bieszczady, by zebrać materiał do pracy doktorskiej o wilkach. W stacji naukowej przebywają już Olgierd i Marcin. Mężczyźni nie wierzą, że ich nowa towarzyszka wytrzyma trudy życia w lesie. Kasia jednak okazuje się osobą nie tylko odporną na niewygody, ale też wyjątkowo odważną. Pierwsza nocna obserwacja wilków staje się początkiem wielkiej fascynacji Katarzyny, a kolejne, coraz bliższe spotkania z watahą sprawiają, że między...
"Innego życia nie będzie" Marii Nurowskiej to wzruszająca, oparta na faktach opowieść o miłości, której źli ludzie i zły czas nie dali rozkwitnąć. O gorzkim romansie z komunizmem. Była bardzo ładna, głupia i wpatrzona w niego jak w obrazek. Taką zobaczył ją któregoś dnia, gdy tuż po wojnie objął urząd szczecińskiego wojewody. On, Stefan, miał raptem dwadzieścia cztery lata, skórzaną kurtkę i nadopiekuńczą matkę. Ona, Wanda - o pięć lat młodsza - była jego sekretarką. Wkrótce ...