Opis treści
To miało być proste zlecenie. Jednak kiedy przyjaciel prosi o pomoc, dżentelmen nie odmawia. Zwłaszcza kiedy ten przyjaciel ocalił dżentelmenowi życie. I to nie raz.
Bernard Dubois przyleciał do Kenii jako prywatny detektyw. Na kontynencie, na którym się wychował, nie było go blisko dwadzieścia pięć lat. Korzystając z okazji, jego przyjaciel, Moses, namówił go do udziału w safari. Miało być prawie jak dawniej – zabójczo piękny krajobraz, dzika afrykańska przyroda i… grupa influencerów z Polski.
Kilka dni później, stojąc nad rozszarpanym przez hieny ciałem, Bernard nie może uwierzyć, że Afryka znów z niego zakpiła. Demony, o których chciał zapomnieć, budzą się do życia. Teraz, odcięty od świata, uzbrojony jedynie w swój intelekt i doświadczenie, musi odkryć prawdę. I odnaleźć mordercę.
Tylko jak, skoro wszyscy wokół noszą maski?
„Mężczyzna, który rozmawiał z hienami”, Przemysław Piotrowski – jak czytać ebook?
Ebooka „Mężczyzna, który rozmawiał z hienami”, tak jak pozostałe książki w formacie elektronicznym przeczytacie w aplikacji mobilnej Woblink na Android lub iOS lub na innym urządzeniu obsługującym format epub lub mobi - czytnik ebooków (Pocketbook, Kindle, inkBook itd.), tablet, komputer etc. Czytaj tak, jak lubisz!
Zanim zdecydujesz się na zakup, możesz również przeczytać u nas darmowy fragment ebooka. A jeśli wolisz słuchać, sprawdź, czy książka jest dostępna w Woblink także jako audiobook (mp3).
mag-tur 01-06-2025
mag-tur 01-06-2025
Przemysław Piotrowski w swojej najnowszej powieści przenosi czytelnika do Kenii. Jego główny bohater, Bernard Dubois, to syn dyplomaty, który w tym kraju spędził sporą część swojego życia. Pewne wydarzenia z lat młodzieńczych „wygnały” go z Afryki, ale teraz powrócił aby wykonać swoje zlecenie. Pożycza na akcję samochód od swojego dawnego przyjaciela a ten w zamian prosi go o przysługę. Owa przysługa to uczestnictw w nie do końca legalnym safari. Klienci to „celebryci” z polskiego instagramowo-youtuberskiego „świecznika”. Mieszanka iście wybuchowa. Bernard przez cały czas wyrzuca sobie to, że nie wziął samochodu z wypożyczalni a pożyczył od Kenijczyka, bo zaciągnięte długi należy spłacać. Ich chęć tworzenia niebezpiecznych filmików 'na story”, mało śmieszne żarty wobec współuczestników wyprawy tylko potęgują obawę Bernarda o bezpieczny powrót do bazy startowej. I wszystko może byłoby się jednak dobrze skończyło, gdyby nie morderstwo... Muszę przyznać, że nieomalże do połowy nie mogłam oderwać się od czytania. Fabuła wciągnęła mnie niczym ruchome pisaki akacja gnała do przodu w tempie jakie lubię, czyli szybko. Po czym nastąpiło „ochłodzenie”. Acja już nie rwała jak rwąca rzeka po fali kulminacyjnej a opadła na dno wraz z naniesionym mułem. Podejmowane przez detektywa „akcje” są raczej logiczne w warunkach jakie posiadał, jednak bywały momenty, że wysnuwane przez niego wnioski może nie, że nie do końca się ze sobą „nie kleiły” a odniosłam wrażenie, że są „wciśnięte” na siłę, bo muszą znaleźć się w fabule. I samo zakończenie nieco mnie rozczarowało. Chociaż rozumiem sposób postępowania Bernarda, to jednak pomimo wszystko, nie spodziewałam się po nim podobnego postępowania. Uff, tym razem nie do końca jednak Pan Piotrowski wpasował się w mój gust. Jednak to moja subiektywna ocena. Czytajcie i oceniajcie sami aby wyrobić sobie własne zdanie na temat tej pozycji.
Opinia nie jest potwierdzona zakupem