Opis treści
Kolejna po „Otchłani“ i „Wieży“ powieść Roberta J. Szmidta w ramach międzynarodowego projektu literackiego stworzonego przez Dmitrija Glukhovsky’ego.
Otchłań – jak się okazuje – nie jest jedynym podziemnym kompleksem zamieszkanym przez Czystych. Podobnych bunkrów znajduje się na terenie zachodniej Polski wiele.
Daleko od największych miast mieści się podziemne serce Nowej Polski i to tam właśnie, po nieudanej akcji zwiadowczej, zostaje uprowadzony Pamiętający oraz towarzysząca mu Iskra.
Wywiezieni z miasta pociągiem pancernym trafiają do legendarnego kompleksu Riese, stworzonego – podobnie jak podziemne miasto pod Wrocławiem – przez hitlerowców, a potem przez całe dekady rozbudowywanego morderczą pracą tysięcy niewolników wywodzących się spośród mieszkańców enklaw.
Zdesperowany Pamiętający ma tylko jeden cel: zemsta na tych, którzy odebrali mu wszystko, nawet nadzieję. Zamierza wypowiedzieć totalną wojnę Pułkownikowi, obecnemu dowódcy Riese. Jego plany muszą jednak ulec zmianie, ponieważ gargantuiczne podziemia wydrążone w Górach Sowich bardzo się różnią od wszystkiego, co znał do tej pory.
W dodatku ich istnienie nie jest ani jedyną, ani nawet największą tajemnicą, z jaką się zetknie.
Kasia I. 02-08-2020
Kasia I. 02-08-2020
Na książki Roberta J. Schmidta natknęłam się zupełnym przypadkiem. Wielki napis „Uniwersum Metro 2033” i zrujnowany SkyTower na okładce od razu mnie przekonały do zakupu. Zafascynowana przeczytałam pierwszą część serii („Otchłań”), a zaraz potem kolejną („Wieża”), polecając je znajomym, szczególnie tym, z którymi razem studiowałam we Wrocławiu. Po pewnym czasie sięgnęłam również po upragniony trzeci tom. W miarę czytania moja ekscytacja malała. Pierwsze co uderzało, to brutalność i krew. Czy to coś złego w książkach o tematyce postapokaliptycznej? Absolutnie nie, ale w porównaniu do poprzednich części, główny bohater staje się wręcz maszyną do zabijania. Trupy ścielą się gęsto i często, a czerwień to kolor przewodni. Najbardziej rozczarowała mnie jednak sama końcówka. Miałam wrażenie, że autorowi brakowało pomysłu na zakończenie i poszedł na skróty. Szczególnie zabolało mnie pobieżne wyjaśnienie czasu akcji. Niestety, „Riese” jest najsłabszym tomem serii. Kończąc książkę byłam lekko zawiedziona. Nie jest ona jednak zła. Dostarcza wiele emocji i wciąga, a przy okazji zachęca do zapoznania się z historią poniemieckich kompleksów w Górach Sowich. Cała seria jest wspaniała i porywająca. Bohaterowie są świetnie opisani i szybko zyskują sympatię czytelnika, a opisy podziemnego świata skłaniają do przemyśleń, ile tak naprawdę znajduje się pod naszymi stopami. Konkurs recenzencki Woblinka
Opinia nie jest potwierdzona zakupem