W okazałym zamku żyła sobie piękna królowa. Bardzo, bardzo nieprzyzwoita królowa, lubiąca bezecne zabawy z atrakcyjnymi młodzieńcami. Jednym z nich został chłopiec z magicznym głosem... Jak skończyła się ta historia i jaki był w niej udział pierworodnego syna Benerii, dowiecie się, słuchając niniejszego opowiadania.
Mówią, że człowiek uczy się na błędach. Może i tak. Najwyraźniej jednak smoki mają inaczej. Przynajmniej ten jeden konkretny, dość niemoralny, smok, który próbował oszukać potomka Benerii. Teraz zaś siedzi i wspomina, co poprzednio wpędziło go w kłopoty. A że to wybitnie ciekawa historia, zaprawdę warto jej posłuchać.
Inteligentny krasnolud wie, kiedy przesadził i musi ustąpić sile wyższej. No i na wygnaniu czasami można nieźle się zabawić. A bywa, że i sakiewkę, golutką jak niejedna panna w zamtuzie, nieco wzbogacić. Z tego też powodu Yurto pokornie przyjął nakaz wyjazdu do Zielonych Borów... A co działo się dalej poznacie dzięki opowiadaniu o kolejnym krewnym Sodiego Yudherthardere.
Bywa, że nie masz magicznych mocy, straszliwego alter ego ani potężnej postury starszego brata. Czy mimo to możesz przeżywać przygody? Jasne, że możesz. Perdu de Gra Yudherthardere się to udaje. A przynajmniej tę jedną przygodę... Małgorzata Lisińska – autorka rozpoczętej w 2017 roku serii Tropiciel (Tropiciel, Czarownica, Pierwotny) i dwóch powieści z tego samego świata Zakonna i Bajki krasnoludzkie, a także serii powieści obyczajowych Miłość w Tychach (Światła w jezior...
Kiedy sprytny smok spotka na swej drodze sprytnego krasnoluda, dzieją się rzeczy strasznie... zabawne. Spragniony ludzkiej postaci, niegdyś zmiennokształtny smok nie będzie zapewne uczciwy, a przodek Sodiego Yudherthardere nie da sobie przecież w kaszę dmuchać. Jeszcze jeden przedstawiciel słynnego rodu Yudherthardere udowadnia, że warto poznać jego dzieje.
Bywa, że zazdrość o rozrywkową przeszłość ukochanego może zaprowadzić w głęboki las, do magicznego domku i siedmiu... To jednak nieco inna bajka. Jest w niej zła królowa, magiczne zwierciadło i oczywiście jabłko. Krasnolud co prawda jest tylko jeden. Ale jaki! Beneria w najlepszym wydaniu, bawi acz niegrzecznie.