Szkoda czasu na podróżowanie na koniec świata, gdy w Polsce mamy wszystko, co potrzebne prawdziwym tropicielom. I dużo więcej! Tym razem z Adamem Wajrakiem będziemy tropić giganty – żubry w Puszczy Białowieskiej i niedźwiedzie w Tatrach. Na Pomorzu wprosimy się na rodzinny ptasi piknik, a w Bieszczadach posłuchamy koncertujących wilków i jeleni. To nie koniec! W miejskich piwnicach i na wrzosowiskach potropimy zwierzęta jak z horrorów. Będzie trochę strasznie, ale jak zawsze ...
Wychowali go szwaczka z tkaczem w Łodzi. Co sobotę na huczne przyjęcia zapraszali badylarzy, partyjniaków i artystów, którzy lubili otrzeć się o bogactwo. Kiedy matka wybudowała w ogrodzie basen, sąsiedzi z wściekłości rzucali w dom kamieniami i butelkami z benzyną. Jako sześciolatek rozpieszczany był bardziej niż dzieci królewskie. Służąca miała rozkaz odwieźć go codziennie do szkoły taksówką. Nic nie liczyło się poza skrzypcami. Jazzowego potwora obudził w nim Louis Armstr...
Książka "Gdyby cała Afryka…" składa się z 15 tekstów, napisanych przez Ryszarda Kapuścińskiego podczas jego pracy na kontynencie afrykańskim. „ W Afryce nie szukałem przygód, nie polowałem na słonie i nie kopałem diamentów – pisze Kapuściński we wstępie. – Byłem korespondentem Polskiej Agencji Prasowej i miałem pisać o tym, co tam na miejscu zasłyszałem czy zobaczyłem, o tym, co się tam działo. A działo się wtedy wiele. Spędziłem w Afryce blisko sześć lat w jej najbardziej b...
Po diabła nam egzotyczne dżungle i sawanny, skoro mamy takie skarby – dziwi się Adam Wajrak i zabiera nas w Polskę. Razem z nim w Tatrach nauczymy się tropić świstaki, w Bieszczadach odkryjemy węże, a w okolicach Lublina poznamy najbardziej tajemniczego mieszkańca polnych norek. Odwiedzimy Puszcze Białowieska (nocą!), okolice Olsztyna, polskie plaże i miasta – wszędzie czekają na nas przyrodnicze niespodzianki, o których nawet nie śniliśmy. Prawdziwi tropiciele, czas na LATO!...
Wrona Kra witała prezydenta Busha, kruk Curro upodobał sobie słowa z "k" i "r", jedno szczególnie. Potem były szalone bociany, śpiący jeżyk, cała gromada sów, które nie lubiły jadać nocą, i dwie kuny, które wierzyły w duchy. No i oczywiście wydra Julek, która została holenderskim skarbem narodowym. To tylko niektóre ze zwierząt uratowanych przez lata przez Adama Wajraka i Nurię Selvę Fernandez. Reporter "Gazety Wyborczej" i hiszpańska biolog, która pokochała Puszczę Białowie...
Szachinszach Karty, twarze, pola kwiatów Dagerotypy Martwy płomień Pierwsze książkowe wydanie Szachinszacha ukazało się w Pradze jesienią 1981 roku. Jednak było niepełne - bez pięćdziesięciu stron Martwego płomienia, w którym czuje się doświadczenia polskiego Sierpnia. A całość wyszła w Polsce już w stanie wojennym - w marcu 1982.
Katowicka "Gazeta Wyborcza" i Muzeum Śląskie wydały książkę podsumowującą konkurs na najpiękniejsze śląskie słowo. W "Antologii. Najpiękniejsze Śląskie słowa" znalazły się najciekawsze wyrazy wraz z uzasadnieniami nadesłanymi przez czytelników, w tym - "przoć" uznane za najpiękniejsze śląskie słowo.
Kayah & Royal Quartet to już dziewiąta płyta Kayah. Po sukcesach takich płyt jak Kamień, Zebra, Kayah i Bregovic, JakaJaKayah, StereoTyp, The Best & the Rest, MTV Unplugged, a także ostatniej Skały, która już po niecałym miesiącu sprzedaży pokryła się platyną, Artystka prezentuje swoje znane utwory w nietypowych, bardzo emocjonalnych aranżacjach, przygotowanych jedynie na jej wokal i kwartet smyczkowy. Album został wydany przez Kayah we własnej wytwórni KAYAX. Na płycie nie ...
Księga Tobita, której nazwa wywodzi się od imienia jej głównego bohatera, należy do tych ksiąg ST, które na przestrzeni wieków były bardzo poczytne i wywarły wielki wpływ wychowawczy na Żydów i chrześcijan. Zamiarem ich Autorów było pouczyć czytelników o różnych prawdach moralnych i teologicznych ukazanych na tle historycznym, a w przypadku Księgi Tobita przede wszystkim o prawdzie o Bożej Opatrzności oraz o miłości bliźniego, praktykowanej głównie pod postacią jałmużny.
Mało jest w Polsce pisarzy tak jak Lem wyczulonych na grę językową, stylizację, parodię. Autor "Bajek robotów" na początek zszywa dwie dziedziny słownictwa, które przedtem nie chciały nic o sobie wzajem wiedzieć: zbiór terminów współczesnych nauk ścisłych i językowy repertuar baśni.
W efekcie powstaje wiele zbitek słownych, które od pierwszej chwili przyciągnęły uwagę krytyki czytelników jako charakterystyczną znamię stylu książki.