AZJA WEDŁUG DOROTY SUMIŃSKIEJ Może to azjatyckie korzenie po tatarskiej prababce, a może fascynacja Dżyngis-chanem, ale Azja zawróciła mi w głowie już dawno. Wdzierała się powolutku. Najpierw musnęła ciepłym wiatrem znad Morza Czarnego, aby po latach zaciągnąć na Borneo. Już tak mam, że jeśli coś mnie zachwyci, muszę się tym podzielić. Chciałabym zarazić Azją wszystkich, którym drogie są losy naszej planety. Na pewno inne strony świata też są warte ochrony, ale Azja ginie w w...