W swych sensacyjnych opowieściach Gilbert K. Chesterton powołał do życia całą serię niecodziennych detektywów, takich jak katolicki kapłan ksiądz Brown, roztargniony poeta Gabriel Gale czy ekscentryczny sędzia Bazyli Grant. W zbiorze opowiadań Człowiek, który wiedział za dużo dołącza do tej galerii kolejny dziwny bohater rozwiązujący skomplikowane zagadki kryminalne. To brytyjski arystokrata Horne Fisher, wykorzystujący swe dedukcyjne zdolności do demaskowania sprawców prze...
Kolejne opowiadania o sympatycznym, bystrym i skromnym ojcu Brownie! Ten niepozorny duchowny, w rzeczywistości nadprzeciętnie inteligentny, obdarzony jest niezwykłą spostrzegawczością i dociekliwością, dzięki którym potrafi rozwiązać najbardziej skomplikowane zagadki kryminalne. Tajemnice, z którymi przychodzi mu się zmierzyć, często wydają się wręcz niemożliwe do wyjaśnienia, jednak upartemu duchownemu zawsze udaje się znaleźć prawidłowe rozwiązanie, choćby i było najbardzie...
"Najbardziej prawdopodobne jest, że nadal żyjemy w rajskim ogrodzie. To tylko nasze oczy się zmieniły." G.K. Chesterton "Obrona świata" to wybór esejów G.K. Chestertona. W tekstach pełnych humoru i pogodnego zdrowego rozsądku wybitny pisarz odnosi się do wielu współczesnych spraw. Zwyczajne zdarzenia, informacje w gazecie albo listy czytelników służą mu do ukazania, że codzienność, nad którą się nie zastanawiamy, kryje całe pokłady znaczeń, jakich się nie domyślamy się nie d...
„Źródło i mielizny” to kontynuacja zbioru esejów zatytułowanego „Dla Sprawy”. Tym razem autor zamierzał pisać w tonie zupełnie poważnym, ale i tak wkradło się do tej książki sporo lekkiego humoru. Chesterton z właściwą sobie przenikliwością przygląda się rozmaitym przejawom współczesnego życia i kryjącym się za nimi ideom. Opisuje komunizm jako rozpasany ascetyzm, a kapitalizm jako głównego wroga rodziny. Chwali uroki pustelnictwa, wyjaśnia, czemu dzisiejsza ekonomia jest cho...
Pierwsza rzecz, z jakiej trzeba zdać sobie sprawę, jeśli chodzi o świętego Franciszka, zawiera się w fakcie, od którego zaczyna się historia; w tym mianowicie, że nazywając siebie od początku trubadurem, a później trubadurem nowej i szlachetnej pieśni, nie używał jedynie metafory, ale rozumiał siebie znacznie lepiej, niż go rozumieją uczeni. Był do ostatniej udręki ascezy Trubadurem. Był Kochankiem. Był kochankiem Boga i był prawdziwym kochankiem ludzi, co jest zapewne znaczn...