Intymne zbliżenie z żoną wyzwala w mężu wspomnienia o początkach wspólnego życia. Historia początkowo toczy się niespiesznie, z każdą stroną coraz silniej wciągając czytelnika w świat, którego już nie ma. Doskonale prowadzona gawęda o wiejskim życiu, domu z dzieciństwa i marzeniach o karierze. To także powrót do czasów sprzed XX wieku i ludzkich losach na tle wojennej zawieruchy.
Kapitan Watucki odpowiada na pilne wezwanie swojej starszej ciotki. Jak się okazuje, kobieta nie potrzebuje pomocy, ale zaprasza go do udziału w seansie spirytystycznym. Choć kapitan sceptycznie podchodzi do wszelkich zjawisk paranormalnych, dla świętego spokoju ulega namowom krewnej. Uczestnicy zasiadają w kręgu, stykają się dłońmi i stopami. Mimo zamkniętych drzwi, zaczynają się dziać rzeczy trudne do wytłumaczenia. Ktoś gra na fortepianie, słychać dźwięk dzwonka, a na koni...
Czasem jedno przypadkowe zdarzenie potrafi nadać życiu zupełnie nowy bieg. Tak dzieje się, kiedy w ręce bohatera trafiają wyjątkowe karty do tarota. Okazuje się, że właścicielką talii była madame Lhullier – najsłynniejsza warszawska kabalarka końca XVIII wieku i metresa króla... Czy moc kart może ujawnić się przeszło sto lat później? Czas przygotować się na spotkanie ze światem, który wymyka się nauce i zdrowemu rozsądkowi.
Zbiór opowiadań spod znaku grozy. Znajdziemy tu duchy, zjawy, widma i wampiry. Każda historia rozgrywa się w innym czasie historycznym i podporządkowana jest konwencjom epoki. Bohaterowie kuszeni są przez złowrogie siły i popychani ku złu. Czy mogą się im przeciwstawić? Mroczna atmosfera i wyczuwalna gęsia skórka to coś, czego nie zabraknie przy lekturze „Sześciu barw grozy".