„Wyjaśniłam jej, że z tymi odciskami to zawracanie głowy, ale na wszelki wypadek zachowałam ostrożność. Portmonetka zawierała sześć pojedynczych złotówek i złożony kawałek bibułkowej serwetki, ciasno wciśnięty pod złotówki. Rozłożyłyśmy go na stole. Narysowana była na nim długopisem mapka.” - fragment powieści.
Chmielewska jak zawsze przede wszystkim bawi. Błyskotliwa narracja sprawia, że mamy do czynienia z rozrywką...ach, nie! Z kryminałem na najwyższym humorystycznym poziomie! Szkoda, że nie powstały kolejne części "Studni przodków", choć taki był zamysł autorki. Zakończenie sugeruje, iż owych tajemniczych i nierozkopanych studni w tej rodzinie pozostało jeszcze sporo. Życie zweryfikowało plany kontynuacji dzieła, członkowie rodziny zaczęli odchodzić w wieczność. Na szczęści...
Na twarzy Lesia pojawił się wyraz bezgranicznego przerażenia. Mniej więcej zdawał sobie sprawę z tego, co czynił przez całe popołudnie i wieczór, i nagle pojął, że oto ma skutki. Halucynacje! Delirium tremens! I to nie nędzne myszki, króliki, nietoperze, ale od razu słoń!... I to jaki?! Różowy!!!... Lesio zamknął oczy na długa chwilę, a potem je ostrożnie otworzył. Słoń stał nadal. Lesio powtórzył operację z oczami. - Zgiń przepadnij - powiedział ze zgrozą zduszonym głosem. ...
Młoda wdowa (lat 25 mniej więcej) zdąża do Paryża, by zamknąć kwestie spadkowe. Zatrzymuje się na nocleg w zajeździe, a rankiem... jest co prawda w tym samym zajeździe, ale sto lat później. Nadal jednak zdąża do Paryża, by zamknąć kwestie spadkowe. Zszokowani przeniesieniem w czasie, szybko odkrywamy, że to jednak ta sama, wyśmienita jak zawsze Chmielewska - już po kilkunastu stronach pojawia się czarny charakter (w obu "czasoprzestrzeniach") i pierwsze morderstwo. Jest też c...
Książka napisana lekko i z humorem, można ją czytać w ramach relaksu. Jak zwykle główni bohaterowie przeżywają niesamowite historie, muszą rozwiązywać zawikłane tajemnice i popadają w rozliczne tarapaty. "Muszę z Tobą porozmawiać! - wrzasnęłam rozpaczliwie do gliny po angielsku, wydzierając się równocześnie z rąk trzymającego mnie łobuza. Łobuz dziwnie łatwo puścił. Policjant nie patrzył na mnie, tylko gdzieś za moje plecy. -Tak, oczywiście ale musimy stąd wyjść - powiedzia...
Powraca świat Alicji. Znów stado zaprzyjaźnionych osób pęta się po cudownym ogródku i kulinarnie szaleje w kuchni. A gospodyni jak zwykle otwiera drzwi przed każdym, częstuje jajkiem na śniadanie, wypija niezmierzone ilości kawy i zabrania zaglądać do lodówki. Nawet do wiecznie głodnego Marianka demonstruje autentyczna słabość. I oto wizyta nowej pary przynosi obrzydliwość w powietrzu. On - oblizuje łyżki i widelce, rzuca się na szyję nowo poznanych dam, zżera robaczki ze sto...
W tym miejscu niebotycznie zirytowana prawnuczka pomyślała, że za pomocą ulubionego zielonego atramentu mogła prababcia bez obawy przelewać na papier najkrwawsze nawet tajemnice. Gdyby nie jej własna, Justyny, obowiązkowość, wzmożona upodobaniem do historii, światła dziennego z pewnością by nie ujrzały i żywa dusza o niczym by się nie dowiedziała, nawet gdyby babcia prababci własną ręką wymordowała pół powiatu. - fragment powieści.
"Zaspokajanie namiętności stanowi przyjemność olbrzymią, o czym doskonale wiedzą, na przykład, dziwkarze. Także, na przykład, smakosze. Także rozmaite osoby o charakterze towarzyskim i rozrywkowym, którzy uwielbiają knajpy i restauracje, kolacyjki i obiadki w miłym gronie, dobre wina i wątróbki po żydowsku, setkę pod śledzika i zwykłe pół litra pod golonkę lub kotlecik schabowy. Albo kawkę i szarlotkę z bitą śmietaną." fragment powieści
Wieczór się wyraźnie rozkręcał. Wszyscy wykazywali przerażającą ruchliwość i rzadko spotykaną gorliwość w donoszeniu rozmaitych przedmiotów, wszyscy prezentowali niesłychaną inwencję w wymyślaniu nowych pragnień i potrzeb. Pod czerwoną lampą trwały nieruchomo tylko trzy pary butów. Dwie z nich należały do Leszka i Henryka, którzy siedzieli obok siebie, konwersowali w dziwnym, niemiecko-angielskim języku o wadach i zaletach różnych typów jachtów i zajęci byli sobą tak, że nie...
Gdyby życie mogło być prostsze, to nie byłoby książek Joanny Chmielewskiej! "Całe zdanie nieboszczyka" to wyjątkowy kryminał, w którym humor i zagadka idą w parze, tworząc niepowtarzalną mieszankę.To pierwsza powieść Joanny Chmielewskiej o charakterze przygodowym. W nielegalnej szulerni Joanna zostaje przypadkowo wzięta za inną osobę. Na skutek tej pomyłki to jej właśnie umierający mężczyzna powierza wskazówkę do odnalezienia cennego skarbu...Chmielewska jak zawsze serwuje na...
Komedia detektywistyczna jak najbardziej pechowa Utwór powstał przed aferami, których, jak najbardziej realnymi bohaterami stawali się na przykład ministrowie sprawiedliwości, prokuratorzy, politycy. Autorka jakby przewidziała rozwój polskiej codzienności. Główną bohaterką Pecha jest Iza Brant. Kobieta przeżywa zabawne perypetie w związku z przyjazdem swojej rodziny z Australii (chodzi o spadek - Iza nie wie kto jest spadkodawcą, jaka jest wysokość spadku, lecz jednego jes...
Najdowcipniejszy sensacyjno-humorystyczny audiobook „Lesio” to piąta z kolei powieść Chmielewskiej. Zabawna, nieprzewidywalna,momentami absurdalna wręcz fabuła wciąga bez reszty. Postać głównego bohatera: architekt, wykształcony, zdolny, inteligentny mężczyzna lekkomyślny choć z nieprzeciętną wyobraźnią, targany namiętnościami, spodoba się wielu kobietom. Inteligentna ironia mistrzyni dowcipu sytuacyjnego zapewnia kilka godzin świetnej rozrywki. Poczucie humoru Chmielewskie...
Pierwsza powieść, którą Joanna Chmielewska napisała o swojej rodzinie. Mieszkająca w Kanadzie Teresa przyjeżdża do Polski i chce odwiedzić miejsca, których jeszcze nie widziała. Od początku szalonych uczestników podróży prześladują dziwne wypadki, zaskakujące sploty wydarzeń - a w końcu znika Teresa ...
© 2025 Wydawnictwo Błysk (Audiobook): 9788368186536
"Serce mi pęka! To niemożliwe, żeby uczucia mogły tak minąć bezpowrotnie, bez niczego, tak przepaść nagle beż żadnego powodu! To musi być jakieś straszne, chwilowe załamanie, jakaś Twoja okropna fantazja, może zły humor, może coś innego... Przecież nie może już tak pozostać, Twoje uczucia doznały zamętu przez tę francuską hienę, Barbara z mężem przereklamowali ją, przekonasz się o tym, wrócisz do mnie..." fragment powieści
"Postanowiłam kategorycznie, że nie będę płakać. Zgrzytając zębami, czekałam na telefon. Zadzwonił. -Muszę się panu przyznać - powiedziała słodkim głosem - ze już mi się znudził ten brak urozmaicenia w naszych wzajemnych kontaktach. Z przyjemnością obejrzałabym pana w naturze. -O! Dojrzała pani? -Może... Klin klinem! Do diabła, klin klinem! Wszystko mi jedno." Fragment książki
Romans z wątkiem szpiegowskim Joanna opowiada, że pierwsza powieść narodziła się z pomyłek telefonicznych, a te zdarzają się nieustannie. Zabawny świat zwariowanych zrządzeń losu, pokręconych przypadków, nieporozumień, dzięki znakomitej narracji zyskuje spójność. Głównej bohaterki nie należy mylić z autorką, choć momentami, słuchając można mieć takie wrażenie. Jest to opowiadana w pierwszej osobie historia kobiety, w sumie, opowieść, jaką niejedna z nas w życiu opowiadała j...
Dowcipna powieść detektywistyczno-przygodowa Akcja rozpoczyna się w Danii. Główna bohaterka Joanna jak zwykle pakuje się w tarapaty. Przypadkowo staje się osobą, która posiadła wiedzę na temat miejsca ukrycia mafijnego majątku. Porwana przez gangsterów, zostaje wywieziona do Brazylii,...zabawnym perypetiom nie ma końca. Ilość śmiechu, który się wydziela podczas słuchania "Całego zdania nieboszczyka", przedłuża życie o jakiś rok :) „Nieboszczyk...” ukazał się w niebotycznym...
"Dziwny dźwięk znów się rozległ, chrypiał przeciągle raz za razem, zaryzykowałam, podniosłam się na nogi nieco żwawiej, bo tamto coś mnie zagłuszało, jednym okiem wyjrzałam przez okienko. Jezus Mario, koza...! Wielka, czarna koza z wyjątkowo agresywnymi, sterczącymi rogami atakowała jakiegoś faceta, mecząc przy tym przeraźliwie. Surrealizm, jak Boga kocham... Facet uskakiwał przed nią i opędzał się, ona zaś z dzikim uporem usiłowała wziąć go na te wielkie, prawie proste ro...
Najlepsza komedia detektywistyczna wszech czasów! Jak zawsze Joanna wplątuje się w kłopoty. Problemy mają charakter kryminalny o zasięgu międzynarodowym. Dzięki zastosowaniu niekonwencjonalnych metod prywatnego śledztwa Joanna, otoczona przyjaciółmi, zwłaszcza związanymi z Danią, rozwiązuje tajemnice licznych morderstw i kradzieży. We "Wszystko czerwone" trup ściele się gęsto. Wśród humorystycznych treści przewijają się jednak wcale serio problemy. Takie, jakie wtedy wszy...
Najnowszy bestseller naszej popularnej pisarki. Książka napisana lekko i z humorem, który tak bardzo cechuje Chmielewską, że można ją czytać w ramach relaksu. Jak zwykle główni bohaterowie przeżywają niesamowite historie, muszą rozwiązywać zawikłane tajemnice i popadają w rozliczne tarapaty.
Na myśl, że jadę na spotkanie z mężczyzną życia z ludzką głową w bagażniku, coś mi się zrobiło. Dostałam histerycznego napadu śmiechu. Przechyliłam się, wepchnęłam twarz w fotel pasażera, wyłam, piałam, płakałam i nie mogłam się uspokoić. Podkręciłam szybę, żeby mnie nie było słychać, ale i tak jakiś człowiek przyglądał mi się z zainteresowaniem z odległości kilkunastu metrów. Nie mógł chyba odgadnąć, że tak reaguję na kawałek trupa...?" - fragment powieści.
W sielską atmosferę popołudniowego brydża wdziera się umundurowana jednostka policyjna, szukając ofiary kolejnego porwania. I dom pisarki Joanny Chmielewskiej staje na głowie. Kogo tym razem porwano i pozbawiono fragmentu ucha? Dzielna szajka rodzinno-przyjacielska tropi mafię kulturalnych i nieco mniej kulturalnych porywaczy, a pomaga jej wścibska od zawsze nastolatka, pękająca od plotek krawcowa, krakowski artysta plastyk i - prywatnie - przedstawiciele wymiaru sprawiedliw...
Przed moją furtką zatrzymała się jakaś nieznajoma facetka. Widziałam ją doskonale, bo akurat robiłam sobie w kuchni herbatę i czekałam, aż mi się woda zagotuje. Facetka popatrzyła na dom, a potem rozejrzała się po okolicy, najdłuższe spojrzenie poświęciła wierzbie. Następnie zadzwoniła. (...) Facetka zatrzymała się przed progiem. Otworzyłam drzwi. - Słucham panią..? - Nazywam się Barbara Borkowska - powiedziała spokojnie. - Czy nic pani to nie mówi? Podobno zostałam zamordow...