Opis treści
„Gdziekolwiek spojrzał, widział tylko wodę. Wokoło sunęły leniwe rekiny, ocierając się grzbietami o tratwę. Czekały”.
Tak rozpoczyna się historia Louisa Zamperiniego - chłopaka znikąd, który dzięki uporowi i determinacji wywalczył sobie miejsce w drużynie olimpijskiej. Zestrzelony nad Pacyfikiem przez 47 dni dryfował na oceanie, broniąc się zarówno przed kulami wroga, jak i szczękami wygłodniałych rekinów. Wyszedł zwycięsko ze starcia z psychopatycznym komendantem w obozie jenieckim i zdobył miłość kobiety, która wydawała się poza zasięgiem jego możliwości. A gdy było trzeba, potrafił pokonać nawet samego siebie…
pgr 28-07-2020
pgr 28-07-2020
Hitler w 1936 powiedział o nim „młody człowiek z szybkim finiszem”, policjant kilka lat wcześniej „uliczny włoski łobuz”, amerykańscy działacze olimpijscy „nasza nadzieja na medal”, armia amerykańska „nasz zaginiony żołnierz”, komendant japońskiego obozu jeńców amerykańskich Watanabe „muszę go złamać”, prezydent Roosvelt „przykro mi, on nie żyje”, on sam w 1945 „mamo, tato ja żyję”. To historia Luisa Zamperieniego, łobuza, złodziejaszka, pogardzanego w USA włoskiego imigranta, biegacza, olimpijczyka, żołnierza, pilota na wojnie, rozbitka dryfującego 47 dni na tratwie, jeńca w dwuletniej niewoli japońskiej, katowanego przez sadystycznego Watanabe, oswobodzonego, wynędzniałego, z zespołem stresu pourazowego, alkoholika, a w końcu pogodzonego z Bogiem i ludźmi chrześcijanina a wręcz ewangelizatora, który wbrew wszystkiemu, będąc wielokrotnie na skraju życia i śmierci przeżył i dożył prawie 100 lat. Przeżył i… wybaczył. Wybaczył swoim japońskim oprawcom lata niewoli, głodu, nędzy i poniżenia, utraty zdrowia, bo choć przed wojną był świetnym biegaczem i olimpijczykiem, po niewoli i po wojnie kariera biegacza była wykluczona. Ale najpierw musiał przezwyciężyć dzięki Bogu i rodzinie załamanie psychiczne i alkoholizm. W swoim życiu zajął się wychowaniem trudnej młodzieży, a ukoronowaniem wszystkiego był występ na olimpiadzie w Nagano w 1998 roku jako niosący ogień olimpijski – symbol pokoju. "konkurs recenzencki Woblinka".
Opinia nie jest potwierdzona zakupem