Bazgracz reinterpretuje twórczość jednego z najbardziej zagadkowych artystów XVIII wieku – Jeana-Pierre’a Norblina. Jest opowieścią o wkraczaniu młodego adepta sztuki w dorosłość, o dostosowywaniu się do wymogów kultury elitarnej oraz o poszukiwaniu artystycznej wolności w oświeceniowej Europie.Książka polemizuje z kliszami dotyczącymi recepcji Norblina i przenosi spojrzenie na problemy zazwyczaj z nim niekojarzone – społeczne, klasowe i tożsamościowe. Obok dzieł dobrze ...
Jest to książka o tym, w jaki sposób dzieła sztuki czy – szerzej – wytwory kultury wizualnej brały udział w walce ideowej, ideologicznej, a nawet wprost politycznej w Wolnym Mieście Gdańsku. Z jednej strony walkę tę prowadzono na froncie polsko-niemieckiego sporu o narodową tożsamość, a w konsekwencji państwową przynależność Gdańska, z drugiej – na froncie wewnątrzniemieckiego sporu tradycjonalistów z modernistami. Autora interesują w tym kontekście nie tylko obrazy malarskie...
Tom studiów autorstwa wybitnej historyk sztuki, poświęconych rozmaitym aspektom architektury wznoszonej w XIX i XX wieku na Pomorzu i Żmudzi, a zwłaszcza w Gdańsku. Małgorzata Omilanowska pisze między innymi o fenomenie późnej defortyfikacji Gdańska w kontekście zmian zachodzących w urbanistyce miast europejskich w XIX wieku, o problemie interpretacji neorenesansu niemieckiego wobec poszukiwań gdańskiej identyfikacji regionalnej i narodowej w dobie przynależności do cesarstwa...
Znaczenie wydanej w roku 1915 książki Heinricha Wölfflina porównać można jedynie do przełomu rewolucji Kopernikańskiej. Wniosła ona bowiem do warsztatu historyka sztuki cały szereg nowych narzędzi badawczych, takich jak analiza strukturalna i opisowa koncepcja metody historycznej, oraz dokonała błyskotliwego podziału na styl klasycystyczny i barokowy na podstawie pojęć odnoszących się do cech formalnych. Jednocześnie Wölfflin wykazał, że to właśnie forma, a nie treść –...
O Schulzu pisze się zwykle na dwa sposoby: albo przez kumulację różnych, kolejno nakładających się na siebie pomysłów i języków interpretacji, z maksymalnym jednak szacunkiem i lojalnością wobec poprzedników, albo w zgiełku kłótni z nimi, kłótni wykluczającej uznanie ich racji i przeoczającej fakt, że samemu się z nich korzysta. Dzieje sporów wokół Schulza dopuszczają do głosu obydwa style interpretowania. Ale – co osobliwe – choć sam należę raczej do pierwszej szkoły badaczy...