Książka, dzięki której odetchnie czytelnik tęskniący za lekką frazą i tak pożądaną dziś akceptacją istnienia takim, jakie jest. Strażniczka cacka to faktycznie „strażniczka”: jeśli uznamy, że cackiem jest opowieść o ludzkiej codzienności oraz klasyka i ukłon w kierunku rytmu.
Trochę udanych erotyków, kompozycyjnie oryginalnych, z ciekawymi puentami, gdzie jakiś szczegół, przedmiot czy element pejzażu, tworzą mozaikę przeżywanych uczuć. Większość utworów konwencjonalnych, ale mających swój urok.