Nazywa się Paul i mieszka gdzieś na zapadłej wsi. Równie dobrze może to być małe miasteczko albo metropolia. Nieważne. Odkąd dom opuścił starszy brat jego życie zamieniło się w koszmar. Dzień po dniu umierał w nim dawny Paul, któremu radość sprawiał każdy poranek, który potrafił się śmiać do słońca, miał marzenia, plany na przyszłość. Aż nie wytrzymał. Uciekł. Od konającej matki, jej narzekań, nieustannych utyskiwań, oskarżeń, szyderstw… Dość miał już słów i spojrzeń, które z...