Ida jechała powoli, podziwiając okolicę. Wtem po lewej stronie zjawiło się dwóch jeźdźców galopujących po łące. Kiedy zauważyli samochód, zwolnili tempo i zatrzymali się nieopodal. Ida zatrzymała samochód rozpoznając w jednym z nich Huberta von Grevena, który świetnie prezentował się na swoim koniu. Obok niego siedziała w siodle młoda kobieta, po której widać było, że jeszcze nie ma zbyt dużego doświadczenia w ujeżdżaniu koni. (…) – Ida! – zawołał – a to dopiero niespodzianka...