Ela Romanowska, piekielnie charyzmatyczna aktorka, zaraża nie tylko śmiechem, ale także podejściem do samej siebie. W swojej książce przekonuje, że ze słownika warto wyrzucić słowa: „muszę“, „powinnam“, „trzeba“. „ Stałam się szczęśliwa, gdy zrozumiałam, że nie jestem idealna“, pisze. Jej opowieść poprawia humor bardziej niż tabliczka czekolady!
"Praca Elżbiety Romanowskiej, dotycząca dziejów prokuratur wojskowych w Polsce w latach 1944-1955 ma charakter historyczno-prawny. Wyodrębnieni prokuratury w ramach struktur przesądzających o ustroju organów wymiaru sprawiedliwości ma bardzo ważne znaczenie. Podkreślić należy, że w nauce prawa karnego pomijano rozważania na ten temat. Jak autorka wskazuje, model prokuratury został przyjęty z systemu radzieckiego prawa karnego, z odrzuceniem klasycznego modelu procesu karnego ...
Ela Romanowska, piekielnie charyzmatyczna aktorka, zaraża nie tylko śmiechem, ale także podejściem do samej siebie. W swojej książce przekonuje, że ze słownika warto wyrzucić słowa: „muszę“, „powinnam“, „trzeba“.
„ Stałam się szczęśliwa, gdy zrozumiałam, że nie jestem idealna“, pisze.
Jej opowieść poprawia humor bardziej niż tabliczka czekolady!
Autorka na konkretnych przykładach pokazuje charakter i rodzaj represji stosowanych latach 1944–1956 wobec przedwojennych prawników – niemających, zdaniem władz, „należytego stosunku ideowego do nowego ustroju Polski Ludowej” – przez organy bezpieczeństwa publicznego, działające z inspiracji i według instrukcji najwyższego kierownictwa partii komunistycznej: PPR/PZPR.