Czy mając dziewiętnaście lat, można zrozumieć słowo „zakochanie”? Można – odpowiedział sobie zaraz. Ale to nie jest zakochanie. To nie to. Bo jak można kochać lodowaty ton, chłodny, opanowany wzrok, usta niewiedzące, co to uśmiech, czasem tylko lekko drżące. Nie można. Nie można tego kochać. Więc Szymon nie kocha. Ale jak można nie kochać przygryzania warg w trudnych momentach, oczu o kolorze dokładnie takim, jak zielone szkiełko oglądane pod słońce, wiecznego zapominania cza...