61 minut dzieliło małego Jamesa od śmierci. 61 minut odliczanych szeptem jego matki: „Fulton Sheen, Fulton Sheen, Fulton Sheen…” Gdy po godzinie reanimacji lekarze zamierzali wypisać akt zgonu, serce nowo narodzonego dziecka zaczęło bić. Jego matka nie miała wątpliwości: przez cały ten czas czuwał nad nim słynny amerykański kaznodzieja. Pisma abp. Fultona J. Sheena już od wielu lat zmieniają serca Polaków. Ten wybitny duchowny był błyskotliwym mówca, a dziś skutecznie wstawia...