Filip Matwiejczuk nie tylko za nic ma szkoły promowane przez krytykę literacką, ale wręcz programowo się im wymyka. Kiedy chcemy od niego wysokiego modernizmu, dostajemy liryki inspirowane kulturą hip-hopową, a kiedy wydaje nam się, że wyczuliśmy już jego dezynwolturę, on raczy nas perfekcyjnie skrojonym sonetem i zaskakuje erudycją. Wiersz traktuje jako przestrzeń polityczną, ale nie stroi się w ciuszki poety zaangażowanego, bo w swojej ekstatycznej poezji zwykle stara się w...
Pasożyt Filipa Matwiejczuka jest zbiorem zróżnicowanych formalnie utworów, erudycyjnie przetwarzających figurę pasożyta i literackiego pasożytnictwa. Indywidualny głos podmiotu rozprasza się tu na zróżnicowane instancje mówiące i poetyckie byty, zapożyczane z tradycji literackich, po których autor porusza się z dużą biegłością (…) Wiersze służą tu nie tylko do sondowania i urefleksyjniania samej praktyki poetyckiej, ale i pozwalają multiplikować instancje twórcze, dzięki czem...