Wrocław ma nowego narratora, który ostrzelał swoim czujnym okiem Brochów i okoliczne dzielnice. Te migawki z codzienności tworzą słodko-gorzki kolaż, który boli, wzrusza i śmieszy. Przemysław Walczak przypomina nam, że nawet w rowach, wądołach i na językowych nieużytkach można trafić na prawdziwy diament. W tej frazie warto się przejrzeć. “JUSTYNA PO RAZ PIERWSZY Doszedłem do pobliskiego przystanku, mocno już mimo wczesnej pory rozgrzanego od słońca, i wsiadłem do tramwaju ...