Przełom 2001 i 2002 roku. Wszyscy Polacy są przekonani, że podobnie jak przed rokiem Adam Małysz w cuglach zwycięży w jubileuszowym 50. Turnieju Czterech Skoczni. Jest w znakomitej formie, wygrał sześć z pierwszych dziewięciu konkursów Pucharu Świata. Wtedy pojawia się On. Sven Hannawald. Eksploduje formą. Wygrywa trzy pierwsze konkursy, do Bischofshofen jedzie z szansą na osiągnięcie bezprecedensowego sukcesu – wygrania jako pierwszy skoczek w historii wszystkich czterech ...