Opis treści
Nie znajdziesz szczęścia, wciąż patrząc za siebie
Po błyskotliwym młodzieńczym debiucie Helenie Maj nie udało się napisać kolejnej książki i jako trzydziestolatka nadal musi znosić nieustanne nagabywania o to, czemu tak się stało.. Życie osobiste też jest źródłem frustracji: Helena wciąż nie pozbierała się po bolesnym rozstaniu z Igorem, a szansa na nową miłość wydaje się jej zupełnie nieosiągalna. Tymczasem w jej mieście dochodzi do zamachu terrorystycznego. Atmosfera zagrożenia i niepewności sprawia, że Helena zaczyna zupełnie inaczej postrzegać to, co się wokół niej dzieje. A dzieje się coraz więcej...
Co byś zrobił, gdybyś mnie dogonił? to pełna uroku, emocji i humoru opowieść o tym, że rany z przeszłości mogą się zagoić, a wśród komplikacji i zamętu można się odnaleźć. I dać się zaskoczyć... życiu oraz miłości.
Co byś zrobił, gdybyś mnie dogonił? to ciepła opowieść o codzienności, gdzie strach przed miłością miesza się z cynicznym dowcipem, a bohaterowie są bardziej realni od wielu ludzi w naszym życiu. Jest dowodem na to, że poraniony miłością człowiek może odnaleźć swoje szczęście.
Monika Arora, papierowybluszcz.wordpress.com
Pasjonująca historia o szansach, jakie czasami podrzuca nam zupełnie nieprzewidywalny los. Dobrze napisana opowieść o tym, że na ważne zmiany w naszym życiu przychodzi odpowiedni czas. Gorąco polecam.
Wioleta Sadowska, subiektywnieoksiazkach.pl
Anna Bednarska
pisarka i redaktorka, z wykształcenia dziennikarka. Pisze od zawsze. Jej sztuki teatralne, m.in. Z twarzą przy ścianie, Trójkąt i Wszyscy patrzą, były publikowane wystawiane i nagradzane. Co byś zrobił, gdybyś mnie dogonił? to jej kolejna powieść po świetnie przyjętym Trudnym mężczyźnie. Mieszka we Wrocławiu. W wolnych chwilach zdecydowanie za dużo myśli o morzu.
„Co byś zrobił, gdybyś mnie dogonił?”, Anna Bednarska – jak czytać ebook?
Ebooka „Co byś zrobił, gdybyś mnie dogonił?”, tak jak pozostałe książki w formacie elektronicznym przeczytacie w aplikacji mobilnej Woblink na Android lub iOS lub na innym urządzeniu obsługującym format epub lub mobi - czytnik ebooków (Pocketbook, Kindle, inkBook itd.), tablet, komputer etc. Czytaj tak, jak lubisz!
Zanim zdecydujesz się na zakup, możesz również przeczytać u nas darmowy fragment ebooka. A jeśli wolisz słuchać, sprawdź, czy książka jest dostępna w Woblink także jako audiobook (mp3).
Czytelnik 29-06-2019
To specyficzna powieść o codziennym życiu. Ja jej nie polecam.
Rzadko kiedy mam do czynienia z tak złą książką, która ciągle mnie nudzi, a ja mam ochotę jedynie na zamknięcie oczu i zapomnienie o tym, co czytam. Serio, nie przesadzam. Teraz natrafiłam na okres, że złe powieści czytam na przemian z tymi dobrymi. Niestety, miałam nadzieję, że „Co byś zrobił, gdybyś mnie dogonił?” mnie może nie tyle zachwyci, co sprawi jaką taką przyjemność, a przynajmniej, że będzie to lektura napisana w przystępnym stylu. Zawiodłam się w stu procentach, ale po kolei. Helena Maj w młodzieńczym okresie napisała książkę, którą podbiła serca wielu czytelników, można rzec, iż odniosła sukces. Jednak na tym się skończyło, bowiem kolejnego tytułu nie udało się jej stworzyć. Jak trzydziestoletnia kobieta, musi ciągle znosić natarczywe pytania o to, dlaczego swoją karierę zakończyła jedynie na jednym tytule. Tak sprawa się ma na polu zawodowym. A jak wygląda życie osobiste bohaterki? Wcale nie jest lepiej, bowiem kobieta nadal zbiera swoje serce w spójną całość, a te zostało porządnie roztrzaskane po burzliwym rozstaniu z Igorem. Na horyzoncie zaś nie widać na razie potencjalnego kandydata na pocieszyciela. Nagle w mieście Heleny dochodzi do ataku terrorystycznego. Poczucie ciągłego zagrożenia diametralnie zmienia sposób myślenia bohaterki i jej sposobu postrzegania tego, co dzieje się wokół niej. A w jej życiu zaczyna panować ogromny chaos. Jeśli mam być szczera (a taka właśnie chcę być w recenzjach) to ta książka zupełnie mnie nie porwała, nie powaliła, nie urwała tylnej części ciała i co tam jeszcze sobie dopowiecie. Jeżeli by miała nawet o połowę mniej stron, to myślę, że nadal pozostałby nudna i męcząca. A liczy sobie aż 411 stron. Fabuła jest zbytnio rozwleczona, zaś autorka zbyt mocno skupiła się na przemyśleniach głównej bohaterki. Ileż można się zastanawiać nad tym, czy odezwać się do byłego faceta, czy może jednak zamknąć ten etap w życiu kategorycznie i dać szansę nowej znajomości? Ta powieść jest tak naprawdę o niczym. Ba, nawet rozstanie Heleny Maj z Igorem, które w opisie zdaje się być przedstawione jako bardzo burzliwe, w książce zostało zepchnięte do pomyłki? Niezrozumiałego faktu? Tak, bowiem przyzwyczaiłam się do tego, iż jeśli dwójka dorosłych ludzi postanawia się rozstać, to jest w stanie sobie to powiedzieć wprost, w cztery oczy, nie przez smsy, czy też jakieś niedomówienia. A jak to uczyniła Helena? Poszła na imprezę ze swoim ówczesnym partnerem, bawili się tańczyli i nagle, tak zupełnie nieoczekiwanie, przynajmniej dla mnie, poczuła, że ma tego dość i z płaczem uciekła z dyskoteki. Igor ją dogonił, ale wprost sobie nie powiedzieli, że to koniec. Przez ileś dni się do siebie nie odzywali, po czym on zadzwonił do niej z pytaniem czy to koniec, ta potwierdziła i już. Załatwione. Nie sądzę, by dorośli, odpowiedzialni ludzie w ten sposób załatwiali tak ważne dla nich sprawy. Przeczytawszy o ataku terrorystycznym można odnieść wrażenie, że jakoś bardziej odciśnie on swój wpływ na zachowanie i psychikę chociażby głównej bohaterki, zaś nic takiego nie ma tutaj miejsca. Poza tym główna bohaterka jest bardzo irytująca. Z jednej strony sama znajduje się jakby w pułapce swoich uczuć, bowiem nie wie czy dać jeszcze jedną szansę swojemu byłemu, ciągle to analizuje na milion sposobów, zaś kiedy poznaje brata jednej ze swych znajomych, Antoniego, czuje się jakby była w potrzasku, zaś z drugiej nie krępuje się, by dawać wszystkim wokół rady na temat relacji damsko-męskich. Nie przekonał mnie w tej powieści żaden bohater, żadnego z nich nie polubiłam, ani nie znielubiłam. Było mi zupełnie obojętne, co się z nimi stanie. Zaś samo zakończenie okazało się mocno przewidywalne i równie dobrze powieść tę można by zakończyć już po 150-200 stronach. I jeszcze jedno, co mi bardzo tutaj przeszkadzało to fakt, iż autorka zdecydowała się napisać w pierwszej osobie czasu teraźniejszego. W sumie nie wiem dlaczego, ale książki utrzymane w tym stylu bardziej mnie męczą niż te napisane w czasie przeszłym. No cóż, na koniec pozostało mi napisać, że nie polecam tej powieści nikomu, chyba że, ktoś już naprawdę nie wie, co ma zrobić ze swoim czasem wolnym. Ale wtedy robi to tylko i wyłącznie na własną odpowiedzialność!
Opinia nie jest potwierdzona zakupem