Opis treści
Ta historia jest trochę jak baśń. Są w niej poszukiwacze skarbów i ich strażnicy. Jest pełna klejnotów cukiernica Rosenthala, dwanaście złotych jaj i tajemnicza mapa dziadka Pinchasa. Jest podróż w głąb czasu tropem utraconego dziedzictwa.
W 2017 roku Patrycja Dołowy została poproszona o pomoc – jej amerykańska przyjaciółka Michelle Levy chciała dowiedzieć się czegoś o swojej prababci Salomei. Tak zaczęła się wędrówka, która potoczyła się w niespodziewany sposób i poprowadziła w nieoczekiwanych kierunkach. W jej trakcie Dołowy spotkała innych poszukiwaczy – amerykańskich potomków polskich Żydów, których przywiodła do Polski legenda o rodzinnym skarbie lub wizja utraconego raju. Trafiła też na Polaków, którzy stali się lokalnymi strażnikami żydowskiej pamięci. Zaintrygowało ją, co tak naprawdę popycha ich do działania. Co znaczy wciąż żyć na grobach, a co znaczy żyć zupełnie bez nich?
Polska pełna jest żydowskich rzeczy. Porzuconych, wziętych pod opiekę, przywłaszczonych, przejętych, znalezionych i takich, które wciąż czekają na odkrycie. Nie jest to złoto, lecz coś cenniejszego od złota: to ślady milionów żyć, o których musimy pamiętać.
„Skarby”, Patrycja Dołowy – jak czytać ebook?
Ebooka „Skarby”, tak jak pozostałe książki w formacie elektronicznym przeczytacie w aplikacji mobilnej Woblink na Android lub iOS lub na innym urządzeniu obsługującym format epub lub mobi - czytnik ebooków (Pocketbook, Kindle, inkBook itd.), tablet, komputer etc. Czytaj tak, jak lubisz!
Zanim zdecydujesz się na zakup, możesz również przeczytać u nas darmowy fragment ebooka. A jeśli wolisz słuchać, sprawdź, czy książka jest dostępna w Woblink także jako audiobook (mp3).
Senga 20-10-2022
Senga 20-10-2022
Głównym tematem „Skarbów” jest pustka. Pustka, która została w przestrzeni i krajobrazie. Chociaż fizycznie coś tam przecież jest, stoją budynki, nie da się nie wyczuć tej wyrwy, braku. Jasne jest, że aktualna scenografia jest nadpisana nad wielkim „nie ma”, chociaż wielu chce wierzyć albo udawać, że wszystko jest jak trzeba. Pustka tych wrażliwych, którzy działają aby ją wypełnić, bo nie umieją się z tym brakiem pogodzić. Chcą pamiętać, mówić, strzec. Czują, że oni i ich historie nie mogą być pełne, dopóki się tej brutalnie wyrąbanej dziury nie spróbuje nazwać i jakoś załatać. W końcu pustka odziedziczona, zbudowana na latach pomijania najważniejszego tematu, na odziedziczonej traumie, na niezrozumieniu, na bólu. Urwana tożsamość, odcięte korzenie ludzi, których historia ma się zacząć po wojnie. Oczywiście reportaż Dołowy jest też o rzeczach dla nas nieprzyjemnych. O polskim antysemityzmie, dużo starszym niż nazistowski. O pazerności, zazdrości, odczłowieczeniu i obojętności. O latach kłamstw i wypierania prawdy. O ciągłym życiu w strachu, że w końcu ktoś powie na głos jak było i okaże się, że nie tacy z nas dobrzy katolicy. Albo jeszcze gorzej, że ktoś tu przyjedzie i upomni się o swoje, a jakie to jego, jak od wojny minęło już prawie 80 lat. O lęku przed Obcym, stereotypach i krzywdzącej sile przekonań, nie tylko tych, które my powtarzamy, ale też tych nas dotyczących. Dla mnie jest to jednak jedna z najbardziej wzruszających książek, jakie przeczytałam w ciągu ostatnich lat. Bo, chociaż generalnie ludzkość nie ma się czym popisywać, to bywamy piękni. Niesamowite są wyprawy autorki do wszystkich malutkich miasteczek i spotkania z ludźmi, którzy nie mają żadnego interesu żeby zajmować się tym czym się zajmują. To tylko ich wrażliwość i dobro nie pozwalają im ignorować wewnętrznego przymusu, który nakazuje im za wszelką cenę zachować pamięć tych miejsc dla potomnych. Opiekunowie pamięci trwają pomimo ostracyzmu ze strony swoich lokalnych społeczności i próbują otwierać kolejne drzwi. To pozwala mi wierzyć, że być może ludzi dobrej woli nie jest więcej, raczej jest ich zdecydowanie mniej, ale ten świat naprawdę nie zginął i nie zginie nigdy dzięki nim.
Opinia nie jest potwierdzona zakupem