Opis treści
Intensywność walk na Morzu Śródziemnym w toku 1942 roku, zwłaszcza w rejonie Malty, nie zapowiadała szybkiego i łatwego zwycięstwa strony alianckiej. Wojna na tym akwenie trwała już kolejny rok i jakoś trudno było dostrzec choćby tylko sygnały nadchodzącego zwycięstwa. Walki o uratowanie Malty od niechybnej klęski i prowadzenie z wielkim uporem przez stronę brytyjską, ale ze względnie niewielkimi sukcesami, kontynuowanej równocześnie wojny podwodnej także nie sygnalizowały, że Alianci uzyskali jakąś znaczącą przewagę w tej wojnie. Tym bardziej, że także na innych frontach nie wszystko układało się pomyślnie. Co prawda do wojny włączyły się Stany Zjednoczone Ameryki Północnej, po tym jak zostały one zaatakowane przez Japonię, ale pierwsze miesiące walk na Pacyfiku trudno było uznać za pozytywną wróżbę na przyszłość dla sił Sprzymierzonych. Druga połowa 1942 roku pod tym względem wyglądała już lepiej, ale intensywne walki powietrzno-morskie w rejonie Guadalcanal nie były rozstrzygnięte i trudno było jednoznacznie prorokować, czy uda się złamać potęgę japońskiej floty wojennej.