Opis treści
Pełne wydanie klasyki literatury w nowym przekładzie Krzysztofa Tura. Przekład odznacza się wiernością oryginałowi i równocześnie dużymi walorami literackimi (Ks. Henryk Paprocki).
Akcja powieści rozgrywa się w dziewiętnastowiecznej Rosji. Do miasta N. przyjeżdża tajemniczy gość. Okazuje się, że jego zamiarem jest kupno jak największej ilości "martwych dusz", czyli chłopów, którzy zmarli, a figurują na listach i właściciele muszą płacić za nich podatki. Cziczikow (tak nazywa się ów przybysz) zachęca poszczególne osoby do sprzedawania mu zmarłych chłopów - wszystko ma się odbywać zgodnie z prawem.
Ani czytelnicy, ani bohaterowie nie wiedzą, po co Cziczikow płaci za chłopów, którzy figurują tylko na papierku, czyli w praktyce są bezużyteczni.
"Martwe dusze" to utwór, którego nie można zacząć i nie skończyć czytać, nawet jeśli czasem fabuła jest zbyt nużąca i nieciekawa. Przede wszystkim chęć poznania przyczyny zakupu martwych dusz sprawia, że powieść trzeba przeczytać. Zresztą sam narrator mówi, że pod koniec swojego poematu wszystko nam, czytelnikom, wyjaśni.
Narrator często zwraca się wprost do czytelnika i powoduje to jakby więź jego z czytającym. Narracja oprócz tego jest dość zabawna.