Polesie to kraina uznawana za jedną z najdzikszych, najmniej zbadanych w dawnych granicach II Rzeczypospolitej. Krzysztof Hejke od kilku lat już lat podróżuje na rozlewiska Polesia, dokumentując i poszukując tego, co było jego istotą od wieków. Oprócz przyrody fotografuje ocalałe wśród postkomunistycznego banału drobne enklawy historii: dwory z resztkami szlacheckiej, zaściankowej przeszłości, ostoje pamięci i zapomniane cmentarze. Poznaje miejsca ukrycia dawnych pomników powstańczych, rozebranych w noc poprzedzającą wejście armii „najbardziej wyzwoleńczej". Bywa, że dom wita go zapachem chleba z mąki gryczanej i dzieli się prastarym przepisem na pranie koszuli w popiele ugniatanym nogami. Przemieszczając się szlakami wodnymi łodzią lub kajakiem w palosadzie z trzcin, w bagiennych ostępach odnajduje starodawne barcie - kłody z pszczołami i poznaje życie historycznych pszczelarzy. Obserwuje, jak ten wyjątkowy układ symbiozy człowieka i przyrody dziczeje i staje się typowym obrazkiem postsowieckiej prowincji, starając się sprostać nowym zadaniom państwa białoruskiego. Odwiedza miasta i wsie, dociera do miejsc, których próżno szukać w przewodnikach.