Opis treści
Czy jest ktoś, kto nie śledził, nie komentował, nie angażował się emocjonalnie w walkę o życie grotołazów uwięzionych w Jaskini Wielkiej Śnieżnej? W Polsce wrzało, w domach ratowników TOPR-u tymczasem, w trwodze wypatrywano powrotu mężów, ojców, synów. A gdy piorun uderzył w Giewont, zabijając cztery osoby i raniąc ponad sto pięćdziesiąt, pojęcie górskiej tragedii nabrało innego charakteru. Ta książka to relacje ratowników TOPR-u, świadków wypadków i ich ofiar, opinie ekspertów, głos środowisk górskich. I…kobiet- matek, żon, partnerek. Tych, które muszą cierpliwie czekać. To książka pełna emocji - strachu, smutku i bólu. Nie ma w niej nadziei. Wszystkie iskry wiary, które zapalają się na chwilę w opowieściach bohaterów, szybko gasną. Tak jakby Tatry mówiły: "Żarty się skończyły!". Pozostaje śmierć, która nie ma nic wspólnego z literackim romantyzmem. Jak ze stratą najbliższych radzą sobie ci, którzy zostają? Co widzą i czują patrząc na Tatry? Beata Sabała-Zielińska - rodowita góralka, publicystka i dziennikarka radiowa, przez lata związana z Radiem ZET. Autorka i współautorka książek o Zakopanem. Zajmuje się głównie tematyką górską. Jej książki "TOPR. Żeby inni mogli przeżyć" i "Pięć stawów. Domek bez adresu" przez kilka tygodni nie schodziły z list bestsellerów. Pracuje na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie prowadzi studencką rozgłośnię UJOT FM.
Skyylet 31-10-2021
Skyylet 31-10-2021
"Zostały po nas stopnie Wyrąbane w ścianie wiatru" - Michał Jagiełło " Dlatego oczekujemy, że nasi ratownicy nie tylko będą aktywni górsko, czyli w wolnym czasie uprawiać wspinaczkę i ski-touring, ale także dwa razy do roku zaliczą test kondycyjny. Polega on na pokonaniu trasy z Kuźnic do dzwonu na Kasprowym Wierchu w czasie: sześćdziesiąt minut plus wiek, minus dziesięć minut. Ten test, mówiąc szczerze, jest robiony trochę pro forma, bo prawda jest taka, że nikt z brzuszkiem długo się u nas nie uchowa. Utrata kondycji jest przez kolegów boleśnie wytykana. Dlatego i brzuszek, i zadyszka, i co tam jeszcze człowieka ogranicza prędzej niż później bezpowrotnie znikają." - Beata Sabała - Zielińska "TOPR. Żeby inni mogli przeżyć". Chociaż w 2019 roku słyszałam o tragedii na Giewoncie, dopiero jej szczegółowy opis z perspektywy ratowników w niniejszej książce wywołał we mnie szok, przerażenie i podziw. Szok - jak nieprzewidywalne są żywiołu, z których na co dzień w sumie nie zdajemy sobie sprawy, bowiem gdy idąc ulicą dużego miasta, słysząc grzmoty i widząc pioruny - nie boimy się ich aż tak. Przerażenie - lubię chodzić po górach i nie wyobrażam sobie co bym czuła, jakbym się zachowała w obliczu śmierci. Podziw - dla ratowników, którzy bez względu na wszelkie ryzyko, na strach, na hejt, który ich dopadł robili swoje i robili to dobrze. O tragedii w Jaskini Wielkiej Śnieżnej dowiedziałam się dopiero w trakcie lektury. Jak to jest umrzeć, wiedząc że jest się w pułapce? Jak to jest umrzeć z powodu hipotermii? Jakie były ostatnie myśli dwóch grotołazów przed śmiercią? Te i inne myśli towarzyszyły mi podczas lektury. Pierwszy tom TOPR-u wywołał wypieki na mojej twarzy, i gdy dowiedziałam się o drugiej części - nie mogłam się doczekać! To jest historia o śmierci, strachu, kruchości życia, ale także historia opowiadająca o wspaniałych ludziach, którzy są cichymi aniołami stróżami turystów w Tatrach. Dziękuję Pani Beacie Sabale - Zielińskiej za tą książkę. Jest jedną z najważniejszych, które przeczytałam. Góromaniacy! Pozycja obowiązkowa.
Opinia nie jest potwierdzona zakupem