Kot, który patrzył sercem Ostatnie, czego Gwen potrzebowała, to kolejny kot. Miała już dwa – a do tego beznadziejnie płatną pracę i bałagan w życiu emocjonalnym. Ale gdy odebrała telefon z kliniki weterynaryjnej, że pozbawiony oczu kot szuka domu i nikt go nie chce wziąć, nie mogła odmówić. Szybko przekonała się jednak, jak mocno utrwalone są stereotypy. Znajomi i rodzina powtarzali, że ślepy kot to brzemię. Że sobie nie poradzi. Że umrze z głodu. Że to zwyczajny inwalida...