Pisarstwo Ádáma Bodora jest czymś wyjątkowym. Jego spokojny ton, pewien rodzaj fatalizmu narracji, w której wszystkie zdarzenia wydają się nieuniknione i nieodwołalne, to coś, z czym nigdy wcześniej się nie spotkałem. To pisarstwo, które ani przez moment nie próbuje się usprawiedliwiać czy zalecać do czytelnika. W skromnej biograficznej notce wyczytałem kilka ważnych dla mnie informacji: mieszkał w Transylwanii, studiował teologię, był więzieniem politycznym. W mojej prywat...
Pisarstwo Ádáma Bodora jest czymś wyjątkowym. Jego spokojny ton, pewien rodzaj fatalizmu narracji, w której wszystkie zdarzenia wydają się nieuniknione i nieodwołalne, to coś, z czym nigdy wcześniej się nie spotkałem. To pisarstwo, które ani przez moment nie próbuje się usprawiedliwiać czy zalecać do czytelnika. W skromnej biograficznej notce wyczytałem kilka ważnych dla mnie informacji: mieszkał w Transylwanii, studiował teologię, był więzieniem politycznym. W mojej prywatne...
Brygada Anatola Korkodusa pilnuje wody, która tutaj, na końcu świata, jest rzeczą świętą. Trysnęła ongiś za sprawą świętej Militzenty, Matki Trójnogiej przybyłej z Niemego Lasu, a powstałe źródła termalne pozwalają utrzymać się miejscowej ludności, która sprzedaje wodę za „kupony”, smalec lub mydło. Wszystko wokół jest śladem przeszłości: była gospoda, stary zakład fryzjerski, dawny szpitalik. O zanikaniu tego, co było, i braku tego, co mogłoby się zdarzyć, opowiada Adam, nar...