„Nie jesteśmy graczami, to nami grają”, pisze Agata na Sycylii. Może zna słowa Plauta. One ją znają na pewno. O tym, „że bogowie uważają nas za piłki do podkopywania”. Monte Pellegrino w upale: ogniem oddychające. Dużo wsparcia dla Spartakusa i coaching dla zbiegłych niewolników. I wszystkich, w których dalecy i bliscy przodkowie bez litości malują sny, gry, mgły. Tak, tak, wywija nami Coś-Nie-Naszego. W te prozy poetyckie wtrąca się sycylijska, nieparyska, tyska sprawa Święt...