Poczucie winy jest wyniszczające. Trawi od środka. Wypala. Konrad Gronczewski doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Po listopadowych wydarzeniach wyrzuty sumienia nie opuszczają go na krok. Pragnąc się ich pozbyć, porzuca swoje małe imperium i wyjeżdża z Wrocławia. Na własną rękę chce znaleźć seryjną morderczynię, która targnęła się na życie policjanta – Adama Aleksandrowicza. W trakcie poszukiwań uświadamia sobie jednak, że tęsknota za mężczyzną jest gorsza od poczucia ...