Pamiętam jak pierwszy raz usłyszałam zdanie : „ proszę pani, ona będzie ciężko upośledzona. Proszę się skupić na starszej córce, bo z niej nic nie będzie”. Pani doktor użyła dokładnie tych słów. Choć mogłam w to uwierzyć, podjęłam walkę sama ze sobą, żeby nie dojść do głosu lękowi. Kilka razy zmieniałam rehabilitantów, szukając takiego, który nie kładzie na niej przysłowiowego krzyżyka. Kilka razy Obecnie Tosia chodzi, mówi i jest najpiękniejszym darem o życia, któremu poświ...