Snuła się z szeptem wiatru W stronę ramion słońca Wyprawa jej nie miała końca Na darmo szukała cienia czuła wielką radość istnienia Wiatr przegarniał jej włosy Złote koło rąbkiem swym je suszyło Przyjemnie - błogo jej w tym stanie było W uniesieniu myślała Dokąd ją wiatr jeszcze porwie? Tego niebawem się dowie Jeszcze to nie jest dla niej znane Może zatańczy z nim… wszędzie Bo któż wie, co jutro… Może szczęśliwa będzie? Tego i ona nie zna bez wątpienia Nie znosi dziś wiatr je...