Opis treści
Snuła się z szeptem wiatru
W stronę ramion słońca
Wyprawa jej nie miała końca
Na darmo szukała cienia
czuła wielką radość istnienia
Wiatr przegarniał jej włosy
Złote koło rąbkiem swym je suszyło
Przyjemnie - błogo jej w tym stanie było
W uniesieniu myślała
Dokąd ją wiatr jeszcze porwie?
Tego niebawem się dowie
Jeszcze to nie jest dla niej znane
Może zatańczy z nim… wszędzie
Bo któż wie, co jutro… Może szczęśliwa będzie?
Tego i ona nie zna bez wątpienia
Nie znosi dziś wiatr jej i nie dmie mocno
Lato - martwić się? A no co?
Wiersz „Szepty wiatru”