Gdyby tylko chcieli się wzajemnie poznać, być może nastolatkowie przestaliby uważać swoich rodziców za starych zgredów, a oni swoje pociechy za pozbawionych jakichkolwiek ideałów małolatów. Wystarczyłoby, żeby matka zapytała córkę, dlaczego zamiast modnych bucików na obcasie woli ciężkie glany, a syn zainteresował się, dlaczego na półce z płytami ojca, noszącego na co dzień wyprasowane w kancik spodnie, stoją krążki „Deep Purple”, „Sex Pistols” albo „Nirvany”. Młodzi z reguły...