Po prowansalsku „szurmo” to tyle, co po francusku chiourme, galernik przy wiosłach. Istniało coś takiego jak duch szurmo. Człowiek nie był już z jakiejś dzielnicy czy osiedla. Był z szurmo. Wiosłował na tej samej galerze! Żeby się wydobyć z dna. Razem z innymi. Fabio Montale – zdymisjonowany, niepokorny policjant – ma kolejną zagadkę do rozwiązania. Guitou uciekł z domu, by spotkać się z ukochaną. Od tego czasu nie daje znaku życia. Zaniepokojona matka, piękna kuzynka Montale...