Napoleon Bonaparte przez wielu uważany jest niemal za półboga. Autor tej pracy dopuszcza do siebie myśl o tym, że cesarz Francuzów dzielił pewne sfery życia ze zwykłymi śmiertelnikami. Masson jest nawet zdania, że pełny obraz Napoleona można uzyskać jedynie patrząc nań przez pryzmat tych właśnie sfer. Stąd takie nagromadzenie anegdot, błahych zdawałoby się szczegółów, a nawet najrozmaitszych przedmiotów związanych z Napoleonem i taka dbałość o detale w ich opisie.
Fryderyk Masson, francuski historyk, a przy tym bonapartysta pełen nieskrywanego uwielbienia dla cesarza, ukazuje Napoleona, by tak rzec, w domowych pieleszach. Zwiedzimy z nim więc cesarskie apartamenty pałacu Tuileries, poznajemy typowy plan dnia władcy i menu jego posiłków, przyglądamy się wreszcie ulubionym rozrywkom, zwyczajom, czy drobnym, powiedzmy, dziwactwom. Dowiadujemy się również jak pracuje, jak spędza wieczory czy niedziele.
Była północ, kiedy zmarły cesarz odbywał na Polach Elizejskich ostatni przegląd swoich wiarusów. Kawalerzyści wymachiwali szablami i lancami trzymanymi w niematerialnych dłoniach. Wydając z ust okrzyki, których żaden żyjący nie mógł usłyszeć, pędzili w piekielnym galopie. Stopniowo wyłonili się z obłoku, aby stanąć przed Nim. Zauważył ich i wezwał do siebie. Dumne istoty podobne były do zjaw w szarawych mundurach, których barwy stłumiła śmierć i noc. Ich twarze pozostawały ni...