Ta historia to kilkuletnie dzieje jednej klasy i kawałka jednej ulicy, niepozbawione zresztą dziur i skrótów. Z takich czy innych względów wiele z tego, co było naszym udziałem, nie znalazło się na kartach tej książki. To nie zła wola autora, lecz przemyślane ograniczenia, dzięki którym udało się mam nadzieję - uniknąć monstrualnej grubości zapisu.
To niekończąca się "baśń" o cudownych, pięknych dniach lat 60 XX wieku.
Autor
Autor był żołnierzem zawodowym całe dwadzieścia osiem lat i dwa miesiące. Jest dumny, mimo że w latach, o których jest ta opowieść, mówiono o żołnierzach różnie, uważając za opokę systemu; w latach jego młodości, zwanego Polską Rzeczypospolitą Ludową (PRL), która obecnie – słusznie czy nie – traktowana jest jako Polska drugiej kategorii, w niektórych kręgach nawet jako czas zbrodni i tortur. Dla nich, młodych ludzi, którzy zdecydowali się przywdziać mundur podchorążego, innej...