U schyłku PRL kapitan milicji Jan Jedyna próbuje rozwikłać sprawę zabójstwa, które zdaje się powiązane z brutalnym mordem sprzed ponad dwudziestu lat. Nieliczne tropy i kolejne trupy prowadzą do tajemniczego szpitala psychiatrycznego, w którym działa Departament Indoktrynacji Wskazanej, mający docelowo pomagać obywatelom pogubionym w socjalistycznym świecie. Rzeczywistość jednak okazuje się dużo bardziej mroczna. Korzenie zła tej kryminalnej historii sięgają znacznie głębiej,...
Przed ośrodkiem wypoczynkowym niedaleko Poznania znaleziono z roztrzaskaną twarzą zwłoki mężczyzny - i na brzegu jeziora Kierskiego odkryto rozczłonkowane ciało człowieka. Prostą z pozoru sprawę przejmuje kapitan Jan Jedyna, młody oficer milicji. Próbuje oba zdarzenia połączyć ze sobą i wtedy okazuje się że ślad wiedzie w przeszłość, gdzie czekają na odkrycie kolejne brutalne morderstwa. To pierwszy tom w serii o śledztwach kapitana Jana Jedyny.
To drugi tom o śledztwa kapitana milicji Jana Jedyny u schyłku PRL. Kapitan Jedyna próbuje rozwikłać sprawę zabójstwa, które zdaje się powiązane z brutalnym mordem sprzed ponad dwudziestu lat. Tropy i kolejne trupy prowadzą do tajemniczego szpitala psychiatrycznego, w którym działa Departament Indoktrynacji Wskazanej, mający docelowo pomagać obywatelom pogubionym w socjalistycznym świecie. Rzeczywistość jednak okazuje się dużo bardziej mroczna ... Korzenie zła tej kryminalnej...
Kryminał retro. Rzecz dzieje się pod koniec lat osiemdziesiątych. Przed ośrodkiem wypoczynkowym niedaleko Poznania znaleziono z roztrzaskaną twarzą zwłoki mężczyzny. Prostą z pozoru sprawę przejmuje Jan Jedyna, młody oficer milicji będący pod zwierzchnictwem nietypowego pułkownika Wiktora Jellenia, człowieka nadużywającego alkoholu, a przede wszystkim barowego filozofa o niespecjalnie logicznym myśleniu. Mniej więcej w tym samym czasie na brzegu jeziora Kierskiego odkryto roz...
„16 października tego roku słońce wzeszło o godzinie 6.24, to jest o sześć minut wcześniej, niż prognozowali opozycyjnie zorientowani synoptycy. Najwidoczniej opatrzność zaingerowała, uczciwszy tym samym świętą chwilę: sześćdziesiątą rocznicę urodzin największego z rodaków. Premiera Jadosława. Lata represji i szczucia jednych na drugich oraz tony kreślonych żółcią donosów przyniosły pożądany efekt. Ostateczne zduszenie opozycji i wyplenienie ze zdrowej tkanki społeczeństwa ...