Franciszek Starowieyski pseudonim Byk – każdy pamięta go nieco inaczej, ale każdy jako żywo pamięta, bo czy o Franku można zapomnieć? Jest przecież bohaterem tysiąca anegdot. W opowieściach rodziny i przyjaciół znowu zaskakuje: w dzieciństwie na własne oczy widział siusiaka Hitlera (tak mały, że na inną nazwę ponoć nie zasługiwał), w liceum ścigał się z tramwajami, na studiach stworzył „Chuję Nową”, podziwiał maniery włamywacza, który ukradł mu zegary, podczas wystawy we Włos...