Romantyczny ukłon w kierunku tradycji. Mroczna , wręcz posępna atmosfera, którą tworzą nieokiełznane żywioły. Tak jawi się Izabelli Forsberg groźna i majestatyczna Północ, w pewnym sensie synonim naszej egzystencji. Tradycyjna forma wiersza tylko podkreśla i intensyfikuje te wszystkie otchłanie, trwogi, czy „przenikliwy zgiełk morskich głębin”. Ciekawa metaforyka, momentami stylizowana na stare skandynawskie pieśni. Tomik warty polecenia.