Była raz sobie mama, która układała dla swoich dzieci bajki i różne historyjki. Potem dzieci dorosły, a opowieści mamy trafiły na dno szuflady. Wiele lat później odnalazł je syn autorki, który sam był już dziadkiem. „A gdyby tak wydać te powiastki, żeby je poznały inne dzieci?” – pomyślał. Te historie nie dzieją się dawno temu, i nie za górami, za lasami. Baśniowość wnika tu w świat bliski dziecku, dobrze mu znany. Ale świat dobrze znany małemu człowiekowi z pierwszej połowy...